Początek lata to moment, kiedy coraz częściej zerkamy na festiwalowy horyzont – w końcu lipiec i jubileuszowe BNP Paribas Nowe Horyzonty za pasem. Powoli rodzą się pytania: jak ułożyć program, żeby niczego nie przegapić, co wybrać spośród tytułów, które grają równolegle, i czy zostając jeszcze kwadrans w festiwalowym klubie, naprawdę wstaniemy na pierwszy seans.
Ale zanim to wszystko, dobrze zaplanować czerwiec – bo i tu dzieje się niemało. Premiery z ambicją, powroty do filmów, które wciąż mają coś do powiedzenia, pokazy z rozmową i przeglądy, które nie mieszczą się w ramie. Kino rozpisane na cały miesiąc – póki jeszcze wszystko jest pod kontrolą.
Czerwcowe premiery mogą okazać się dla Was zarówno przyjemnością, jak i wyzwaniem. Wes Anderson znów ustawi pionki w swoim pastelowym świecie – tym razem w rytmie korporacyjnej intrygi i rodzinnych ambicji. Celine Song zaserwuje komedię romantyczną, w której uczucia nie mieszczą się w szufladkach, a wybory sercowe zawsze prezentowane są w odcieniach szarości. Danny Boyle wróci z opowieścią o zarażonych, w której lęki sprzed dwóch dekad mieszają się z tymi całkiem współczesnymi. A jeśli potrzebujecie odpoczynku od końców świata – zajrzyjcie do północnej Argentyny, gdzie gauchos żyją poza czasem i pokazują, że wolność potrafi być cicha. Na deser: Małe miłości – kino, które nie udaje wielkich spraw, tylko z czułością przygląda się temu, co naprawdę najbliżej.
Wszystko to – i więcej – w czerwcu, który zapowiada się jak dobrze skomponowany miks: od śmiertelnie poważnych spraw po letnie kino, które pozwala odetchnąć.
Zanim zacznie się nowy rozdział, warto, a może nawet powinno się, znać poprzedni. Przed czerwcowymi premierami wracamy do filmów, które pomogą lepiej zrozumieć język, w jakim tworzą Anderson i Song.
W Grand Budapest Hotel opowieść prowadzona jest przez kolejne warstwy wspomnień, a każda z nich ma własny rytm i kolor. Nawet jeśli znacie ten film na pamięć – dobrze go sobie przypomnieć, zanim znów ruszymy w podróż przez andersonowską precyzję i przesadę.
Poprzednie życie to z kolei historia zawieszona między dwoma miastami, dwoma językami i dwoma „co by było, gdyby”. Nie musi się kończyć, żeby zostawić coś otwartego. Dlatego wracamy do niej teraz – zanim padnie pierwsza kwestia Materialistów.
Zainaugurowane w maju Echo zdążyło już znaleźć swoją publikę – tych, którzy lubią wracać. Do filmów przeoczonych, zbyt szybko zdjętych z afisza, albo takich, które za pierwszym razem tylko się oglądało, a nie przeżywało w całości. To cykl dla widzów, którzy wiedzą, że kino nie kończy się na napisach końcowych – tylko rozchodzi echem.
W czerwcu odbije się głośno – Łowca androidów w wersji The Final Cut i rozmowa o tym, co już było, a wciąż nadchodzi. Maratończyk w przededniu półmaratonu przypomni, że nie wszystkie biegi kończą się medalem. A Midsommar rozłoży strach na części pierwsze – w dniu, kiedy słońce nie chce zajść, a zmysły zawodzą.
Cały program Echo – z tytułami, spotkaniami i kontekstami – znajdziecie tutaj.
Szesnasta edycja Przeglądu Nowego Kina Francuskiego to kolejna okazja, żeby przekonać się, jak różnorodne potrafi być współczesne kino znad Sekwany. W programie – mocne tytuły z Cannes i Berlina, historie zakorzenione w przeszłości, ale rozgrywane bardzo współcześnie. Zagramy m.in. Mizerykordię Alaina Guiraudie – zaskakującą i przewrotną opowieść o społeczności, w której nic nie jest oczywiste, W ukryciu Lionela Baiera – rodzinno-historyczną układankę z literackim rodowodem i Nasze królestwo – opowieść o dojrzewaniu pośród korsykańskich klanów.
Zamiast Brudnego Harry’ego – dzielni milicjanci. Zamiast Indiany Jonesa – tropiciele z Domu Kultury. Gdy w PRL brakowało dolarów, a na ekranie zamiast superprodukcji hulał wiatr, polscy filmowcy wzięli sprawy w swoje ręce i... nakręcili Hollywood po swojemu. Z papier mâché, gumowych gadów i scenograficznej fantazji, która dziś zasługuje na własny kult.
Przegląd Hollywood w PRL to hołd dla kina na miarę naszych możliwości – z Christopherem Lloydem w Klątwie Doliny Węży, kultowym Kingsajzem Machulskiego, Białym smokiem o niewiarygodnym rozmachu i Cudownym dzieckiem, które miało zagrać na globalnej scenie. Przegląd otworzy pokaz Klątwy i spotkanie z jej reżyserem – Markiem Piestrakiem. Całość kuratoruje dr Michał Piepiórka, który przygotował też wideo-prelekcje do kolejnych seansów.
Polo-Cockta w dłoń – wchodzimy do Kingsajzu.
Nie każda zagadka czeka na rozwiązanie – czasem wystarczy się w niej zgubić. W czerwcowym wydaniu DKF Politechnika zapraszamy Was na Trenque Lauquen, rozłożoną na dwa seanse opowieść drogi bez GPS-a. Zamiast odpowiedzi – splątane ścieżki. Zamiast prawdy – wariacje, które nawet Borgesa mogłyby przyprawić o zawrót głowy.
Nie robimy festynu z watą cukrową. Robimy święto kina – dla tych, którzy dopiero uczą się je kochać i tych, którzy wciąż pamiętają, jak to jest wierzyć w smoki, gadające skarpetki i ratowanie świata z poziomu trzepaka.
Zagramy Niekończącą się opowieść – więcej niż klasyk VHS-owego dzieciństwa. To film, który przypomina, że świat wyobraźni kończy się tylko wtedy, kiedy przestajemy z niego korzystać. Pokażemy też przedpremierowo nową część przygód Basi – ulubienicy dzieci, rodziców i wszystkich, którzy mają dość lukrowanych bohaterów z plastikowym uśmiechem. Tu wszystko jest proste, ale nigdy głupie.
A co poza tym? Filmy, warsztaty, przekąski i trochę luzu — pełny rozkład tutaj.
Pierwszy kinowy pokaz telewizyjnego nagrania głośnego spektaklu muzycznego w reżyserii Katarzyny Szyngiery.
Historia, którą znamy – opowiedziana tak, jak jeszcze jej nie słyszeliśmy. 1989 to elektryzujący musical ukazujący upadek komunizmu przez pryzmat osobistych losów legendarnych opozycjonistów: Frasyniuków, Wałęsów i Kuroniów. Na tle wielkiej polityki i przełomowych wydarzeń – strajków w Stoczni Gdańskiej, obrad Okrągłego Stołu – toczy się intymna opowieść o miłości, rozczarowaniach, odwadze i cenie, jaką płaci się za marzenie o wolności.
W tym cyklu nie kończymy filmu wraz z napisami. Wspólnie z Aurora Films zapraszamy na spotkania, w których seans to początek rozmowy – o kinie, ale też o tym, co z niego wynika. Dyskusje prowadzi Piotr Czerkawski – jeśli jakimś cudem nie mieliście jeszcze okazji go posłuchać, trudno o lepszą.
W czerwcu zobaczymy Punkty zwrotne – thriller, który z kameralnej historii przechodzi w grę o wysoką stawkę, oraz Wiosnę Juliette – film o powrotach, rodzinnych przesunięciach i tym, co zostaje między słowami.
Niektóre cykle wracają co miesiąc – i dobrze, że wracają. Szrotozonty, Neuroprojekcje i Spotkania Filozoficzne mają już swoją publiczność, swoje tempo, a przede wszystkim pomysł na siebie!
W czerwcu: Gigantyczna jaszczurka – klasyk z rynsztoka, czyli Szrotozonty w pełnej okazałości. Ojciec Floriana Zellera – w Dzień Ojca oczywiście – poruszająco zagrany dramat o demencji, który w Neuroprojekcjach rozłożymy na warstwy emocji i neuronauki. I Wszystkie odcienie światła – spotkanie z nagradzanym kinem z Indii, które w ramach Spotkań Filozoficznych otworzy rozmowę o kobiecej solidarności i codzienności w cieniu wielkiego miasta.