Dzieciaki, rodzice, ciocie, wujkowie i wszyscy, którzy nie zapomnieli, jak to jest mieć pięć lat i wyobrażać sobie, że świat da się uratować magicznym kamieniem albo parą skarpetek – 1 czerwca świętujemy w kinie! Szykujemy coś więcej niż seanse: będzie trochę nostalgii, trochę przygody, coś do pochrupania i trochę miejsca, żeby porysować (albo od rysowania odpocząć). Wpadnijcie i przypomnijcie sobie, że film familijny to nie tylko bajka, ale też (nie bójmy się tego słowa) poważna sprawa.
Dzień Dziecka w kinie? Tak, ale nie byle jaki. To nie jest po prostu zestaw animacji z dubbingiem. To nasza własna, niekończąca się opowieść o tym, że kino dla najmłodszych może być odważne, dziwne, śmieszne, czułe i mądre – a przy tym wcale nie musi zanudzać dorosłych.
I skoro już mówimy o Niekończącej się opowieści – wracamy do niej nie bez powodu. Ten film to coś więcej niż klasyk VHS-owego dzieciństwa. To wspomnienie strychu, książki w za dużych dłoniach i poczucia, że świat może się naprawdę skończyć, jeśli nie wypowiesz imienia cesarzowej. I choć dziś wiemy, że to tylko film, to wciąż chcemy wierzyć w siłę dziecięcej wyobraźni – tej, którą kiedyś nosiliśmy w sobie, i tej, którą noszą nasi bliscy. A Gmork? Wciąż potrafi wyjść z ciemności w najmniej spodziewanym momencie i przestraszyć tak, że człowiek podciąga nogi pod fotel.
Dla tych, którzy dopiero uczą się, że kino to coś więcej niż bajka przed snem, mamy zestaw filmów małych-wielkich: Felek i Tola ratują świat (w ramach cyklu Dobre Wrażenia, ale też po prostu w repertuarze), Niesamowite przygody skarpetek, Kici Kocia (na pikniku, rzecz jasna), no a także przedpremierowa odsłona nowych przegód znanej i lubianej bohaterki – Basia. Mam swój świat.
Tego samego dnia, w niedzielny poranek, jak co tydzień zapraszamy na Filmowe Poranki. Tym razem zagramy zestaw krótkich animacji pod wspólnym tytułem Szczęście, a po seansie – jak zawsze – rozkręcamy warsztaty: wycinanie, klejenie, rysowanie i inne poważne sprawy małych artystów.
Starszaki (i ich opiekunowie) też będą mieli z czego wybierać. Lilo i Stich wracają na ekrany – tym razem w aktorskim remake’u, który z jednej strony puszcza oko do widzów wychowanych na Disneyu z początku lat 2000, a z drugiej próbuje opowiedzieć tę historię na nowo, trochę inaczej, ale wciąż z tym samym rdzeniem: że nawet najbardziej rozbrykany kosmita zasługuje na rodzinę. Jest też Dziadku, wiejemy! – pełna fantazji i energii opowieść o międzypokoleniowej ucieczce, która nie wiadomo, czy bardziej wzrusza, czy bawi (a najlepiej – jedno i drugie). Do tego Dzieci z Bullerbyn, czyli szwedzki klasyk, który smakuje jak lato na wsi, Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai: Pierwsza tajemnica – dla młodych fanów zagadek, oraz Oskar, Patka i złoto Bałtyku, czyli przygodówka z morskim wiatrem we włosach i ekologiczną puentą, która mówi więcej niż niejeden dorosły dokument.
W międzyczasie możecie wpaść do naszego kinowego bistro, które na ten dzień szykuje specjalne menu dla najmłodszych – jabłkowe racuchy, croissanty z czekoladą i jeszcze parę niespodzianek. A jeśli ktoś po seansie wciąż będzie miał energię – zapraszamy do strefy Dnia Dziecka: czekają tam filmowe kolorowanki, plakaty i przestrzeń do tego, żeby po prostu spędzić razem czas.
No i najważniejsze – to nie jest dzień tylko dla dzieci. To dzień dla tych, którzy pamiętają, co to znaczy na chwilę uwierzyć. Że smoki naprawdę istnieją, że skarpetki mogą mieć sekrety, a jak się mocno ścisnąć za ręce, to wszystko się uda. Kino zna takie opowieści – i 1 czerwca przypomni je każdemu z nas.