Amir ma wszystko – kochającą i tolerancyjną dziewczynę, przyjaciół i nową pracę. Jest zdrowy, ma obie ręce i nogi. I w tym właśnie tkwi problem. Bo Amir jest apotemnofilem – obsesyjnie marzy o amputacji. Chciałby, aby jego prawa noga zgniła i odpadła. To pragnienie zżera go od środka i nie pozwala normalnie funkcjonować. Czuje się niespełniony, a do szczęścia brakuje mu jedynie szybkiego cięcia nad kolanem. Godzinami maluje też autoportrety – w swojej wizji uśmiechnięty siedzi na wózku, wreszcie jest sobą. Kiedy poznaje podobną do siebie, marzącą o ślepocie kobietę, wydaje się, że wreszcie będzie mógł zrealizować swój cel. Czy wystarczy mu odwagi?
Szokujący pomysł, na pierwszy rzut oka wydający się nie do obrony i mistrzowska realizacja to specjalności norweskiego reżysera Viljara Bøe, który kilka lat temu zaszokował świat Dobrym pieskiem. W najnowszym filmie Bøe udowadnia, że snucie historii o najskrytszych pragnieniach i pokręconych fantazjach ma w małym palcu. Na kolana to w gruncie rzeczy smutna historia o niespełnieniu i strachu przed odtrąceniem. A że przy okazji wstrząsająca i dość makabryczna? Tym lepiej dla widzów Splat!FilmFest. Najnowszy film Norwega uwiedzie Was swoją narracją i rzuci na kolana!