Nie mamy nic do bzu, ale pachnieć ma też kino. W maju w KNH robimy miejsce na rzeczy ważne i totalnie niepoważne – od Viscontiego po Pythona, od kanibalistycznych musicali po czułe opowieści z Mumbaju. Wracają ulubione cykle, dochodzą nowe spojrzenia, a do tego – kilka okazji, żeby nie tylko patrzeć, ale i pogadać.
W maju nie gramy w subtelności. Nasze premiery to kino, które nie boi się zadawać trudnych pytań, rozpychać granic gatunków i pchać bohaterów w rejony, z których nie zawsze da się wrócić. Mamy dla was opowieści o obsesjach, rozstaniach, miłości, której nie widać na pierwszy rzut oka, oraz zaskakujących sojuszach – także tych zbudowanych między człowiekiem a... robotem. Przed wami tytuły, które warto mieć na radarze:
Nicolas Cage na australijskiej plaży, w roli, która łączy uduchowienie zen z dziką furią. The Surfer to kino zemsty w wersji skąpanej w słońcu, z duszną atmosferą, jakby dopisaną przez Lynchowską falę ciepła. Gdy były surfer wraca z synem na plażę swojego dzieciństwa, nie spodziewa się, że trafi w sam środek brutalnej walki o terytorium. Lokalsi nie wybaczają. A on nie odpuszcza. Jeśli Na fali było o poszukiwaniu transcendencji, to tutaj dostajemy zejście na dno obsesji. I tylko piasek w zębach przypomina, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Majówka w mieście? My proponujemy kino – i to takie, które pachnie południowym słońcem, pulsuje emocjami i pokazuje Hiszpanię od mniej oczywistej strony.
Nowy cykl w KNH dla tych, którzy lubią wracać – do filmów przeoczonych, niedocenionych, zbyt szybko zdjętych z afisza. Echo to poniedziałkowe seanse „na bis”, wtorkowe festiwalowe perełki i piątkowa klasyka. Nie wszystkie historie trzeba domykać. Pozwalamy filmom odbijać się echem w czasie i w Was – widzach, którzy oglądają uważnie.
W maju zaczynamy od trzech mocnych akcentów: Kneecap – hip-hopowa rewolucja z Belfastu, gdzie język, bunt i muzyka mieszają się w opowieść o tożsamości. Po seansie zapraszamy na spotkanie z działem programowym KNH – porozmawiamy o idei cyklu i waszych pomysłach na to, co powinno w nim wybrzmieć. Aquarius Klebera Mendonçy Filho to poruszająca historia Clary, która nie pozwala wykreślić się z własnej historii – walczy o dom, ale jeszcze bardziej o pamięć i prawo do bycia sobą. Seans poprzedzi prelekcja Michała Walkiewicza, a po filmie odbędzie się rozmowa z widzami. I raz, i dwa Edwarda Yanga to niespieszna, czuła kronika codzienności w Taipei z przełomu tysiącleci – film, który Michał Oleszczyk wskazał jako najlepszy tytuł XXI wieku w swoim prestiżowym rankingu. Oleszczyk będzie naszym gościem i poprowadzi spotkanie po pokazie. Zobaczymy też Spragnionych miłości – arcydzieło Wonga Kar-Waia, które opowiada o niespełnionym uczuciu z taką precyzją i delikatnością, że wystarczy jedno spojrzenie, by zabolało. Titane Julii Ducournau – laureatki Złotej Palmy, która w tym roku znów powalczy w Cannes – to kino radykalne, cielesne, bezkompromisowe. A The Doors Olivera Stone’a to nie tylko biografia – to transowa podróż przez erę rocka i autodestrukcji, która do dziś brzmi głośno.
A to przecież tylko namiastka tego, co wybrzmi w maju – więcej tytułów, spotkań i odkryć czeka na was w każdym tygodniu.
A skoro już mowa o klasyce – majową odsłonę piątków w echo domknie Lampart Luchina Viscontiego. Ten monumentalny fresk o zmierzchu sycylijskiej arystokracji otwiera jednocześnie mini przegląd Mistrzowie Kina: Luchino Visconti, który przejmie weekend i rozgości się w salach KNH na dobre.
„Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić” – ten cytat z literackiego pierwowzoru Lamparta świetnie oddaje ducha twórczości Viscontiego. Jego filmy – pełne rozmachu, a jednocześnie podszyte egzystencjalnym niepokojem – opowiadają o zmianie: w jednostce, w społeczeństwie, w historii. W programie także Zmierzch bogów i Śmierć w Wenecji – trzy arcydzieła, które nie tylko się nie starzeją, ale z wiekiem zyskują głębię.
Rubaszny, z piwem (niekoniecznie alkoholowym) w dłoni - taki obraz otrzymamy po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła „typowy Czech”. „Zrób sobie raj” napisze w tytule swojej książki o naszych południowych sąsiadach Mariusz Szczygieł, zapraszając do czeskiej krainy Hrabalem i dowcipem płynącej, gdzie „pohoda”, czyli komfort jest wartością nadrzędną. Co jednak jeżeli czeski komfort, nie jest wcale taki wygodny? W ramach cyklu „pohoda” przyjrzyjmy się bliżej (nie)pokojowi malującemu się na twarzach i dajmy się zmrozić (nie)przyjemnie schłodzonemu piwu o smaku czeskiej rzeczywistości.
W połowie maja – poezja, namiętność i ogień na taśmie 35mm. Wspólnie z festiwalem Silesius zapraszamy na specjalny pokaz filmu Całkowite zaćmienie Agnieszki Holland. Na ekranie młodziutki Leonardo DiCaprio i David Thewlis jako Rimbaud i Verlaine – artyści, kochankowie, samotni buntownicy. Miłość jako wojna, twórczość jako przekleństwo.
Maj to także Sakura – Wrocławskie Dni Japońskich Inspiracji – i z tej okazji zapraszamy na specjalny przegląd filmowy, który pokaże, jak japońskie kino rozmawia z historią, wojną i pokojem.
Zagramy zarówno klasykę – jak Harakiri Masakiego Kobayashiego czy Harfa birmańska Kena Ichikawy – jak i kino współczesne, na czele z Godzilla Minus One i Zrywa się wiatr Miyazakiego. Będzie też Sobowtór Kurosawy, Ghost in the Shell Mamoru Oshiego i Wesołych świąt, pułkowniku Nagisy Ôshimy – zestaw, który pokazuje, że temat wojny w japońskim kinie ma wiele odcieni i żadnego prostego morału.
W Akademii nie tylko oglądamy filmy – uczymy się patrzeć. W maju zaglądamy tam, gdzie kino jeszcze stawiało pierwsze kroki, ale już potrafiło opowiadać z ogromną siłą. Na ekranie – obraz japońskiej prowincji zamknięty w ascetycznych kadrach Ozuego w Opowieści dryfujących trzcin, tętniące ruchem, dźwiękiem i nowoczesnością miasto z filmu Berlin, symfonia wielkiego miasta Ruttmanna oraz czarno-biały, choć bardzo współczesny Artysta, który przypomina, że zmiany w kinie bywają brutalne, a nostalgia nie zawsze jest bezpieczna.
Każdy pokaz poprzedzony jest wykładem, a po seansie – rozmowa. To spotkania, podczas których kino przestaje być tylko historią na ekranie.
Nie każda historia zaczyna się od wielkich słów i rewolucyjnych manifestów. Czasem wystarczy różowa sukienka, determinacja i przekonanie, że nie trzeba wybierać między sercem a rozumem.
W ramach cyklu Porozmawiaj z nią zapraszamy na pokaz Legalnej blondynki – filmu, który z lekkością i humorem rozprawia się ze stereotypami o kobietach, ambicjach i prawniczym świecie. Po seansie spotkamy się z Dagmarą Adamiak – prawniczką, aktywistką i prezeską fundacji RÓWNiE – żeby porozmawiać o tym, jak kino opowiada o kobietach i o tym, jak wygląda walka o swoje miejsce, nie tylko na ekranie, ale i w życiu.
Niektórzy twierdzą, że legendy są wieczne. Inni – że najlepiej smakują z latającą krową i rycerzami, którzy mówią „Ni!”. W 50. rocznicę premiery zapraszamy na specjalny pokaz Monty Pythona i Świętego Graala – filmu, który nauczył nas, że najgroźniejszym potworem może być Krwiożerczy Królik, a największym orężem... absurd.
Średniowieczne realia, surowe plenery i dbałość o każdy papierowy detal (z charakterystycznym sznytem Terry'ego Gilliama) spotykają się tu z nieśmiertelnym humorem grupy Pythonów. Cóż, trudno o lepszy sposób na uczczenie tej rocznicy niż synchroniczny śmiech w sali kinowej.
Obsypane nagrodami Konklawe stanowi - utrzymaną w konwencji politycznego thrillera - fantazję na temat owianego tajemnicą, rozbudzającego wyobraźnię, istotnego zarówno na płaszczyźnie religijnej, jak i politycznej procesu wyboru nowego papieża. Zapraszamy do Kina Nowe Horyzonty, by sprawdzić, czy fikcja wytrzyma konfrontację z rzeczywistością, a - oglądany w nowych okolicznościach - film Edwarda Bergera wzbogaci się o nowe konteksty i zyska kolejne płaszczyzny interpretacyjne.
Tym razem razem z MOICO Enjoy Movies serwujemy wam debiut Treya Parkera, twórcy South Parku, który już wtedy wiedział, że najlepsze historie to te opowiedziane z przymrużeniem oka i piosenką na ustach.
Opowieść o Alfredzie Packerze – jedynym człowieku skazanym za kanibalizm w USA – zmienia się tu w musical o zagubieniu, głodzie i całkiem niepoważnym podejściu do historii. Przed pokazem krótkie wprowadzenie, a potem – kino, które nie udaje niczego, czego nie jest. I właśnie za to je lubimy.