Jak wyglądała praca architekta i architektki w Miastoprojektach w czasach komunizmu, a jak zupełnie inaczej zaczęła funkcjonować po jego upadku? W tym dokumencie z 1989 roku prześledzimy realia zachodzącej na przełomie lat 80. i 90. zmiany. Uwolnienie rynku miało swoje liczne konsekwencje: pojedyncze inwestycje i architektura konkretnego budynku zaczęły przeważać nad założeniami zespołów obiektów, które często wpasowywały się w szerszy kontekst i otoczenie. Blaski i cienie nowej sytuacji, spadek prestiżu zawodu architekta, przejściowy brak autorytetów w projektowaniu na rzecz wzrostu znaczenia inwestora - następstwa tych problemów obserwujemy współcześnie. Mimo oczywistej niechęci do ustroju komunistycznego, Wygłaszane w filmie przez Gomułkę o Ursynowie zdanie „ładnie to wygląda” budzi w nas, mimo niechęci do ustroju komunistycznego, tęsknotę w kontraście do stwierdzenia, że w kapitalistycznej rzeczywistości „o pięknie się właściwie nie mówi”.
Historia Pałacu Kultury i Nauki, oraz otaczającego go terenu, to nieustająca od wielu lat, zmieniająca swój kierunek dyskusja. Jaką rolę powinien odgrywać w dynamicznie rozwijającym się i zabudowywanym wieżowcami centrum ten budynek i przestrzeń wokół niego? Ten krótki film z 1992 roku zawiera mnóstwo ciekawych materiałów, dokumentujących koncepcje nadesłane na konkurs zagospodarowania „ścisłego centrum Warszawy”, który miał przynieść rozwiązanie problemu „odpychającej pustki placu Defilad”. Słyszymy w nich także wypowiedzi architektów i architektek, urbanistów oraz zwykłych odbiorców i odbiorczyń tego kawałka miasta. Dzisiaj plac się zmienia, nie tylko za sprawą trwającej znacznej przebudowy, ale też w wyniku aktywistycznych działań i interwencji odbetonowujących. Prześledzenie emocji i sentymentów towarzyszących tej przestrzeni w latach 90. będzie szczególnie ciekawe w kontekście tego, co czujemy wobec niej obecnie.
Niezwykle ciekawe dokumenty, będące świadectwem swoich czasów oraz pojawiających się w społeczeństwie okresu transformacji nowych idei, staną się punktem wyjścia do rozmowy o specyfice polskiego projektowania, w którym bardziej lub mniej kontrolowany chaos i zmieniające się warunki, wydają się być nieodłącznym elementem pracy z przestrzenią. W dyskusji zastanowimy się nad mitami założycielskimi nowej epoki, z którymi w naszym kraju wiele lat funkcjonowaliśmy, a mierzymy się do dziś. Zwrócimy uwagę na zbyt szybkie, wręcz ekspresowe kształtowanie nowych realiów, które doprowadziło do ukonstytuowania niekompletności, nieładu, przeskalowania, przedekorowania, jako cech przynależnych budowaniu naszego krajobrazu.
Wspólnie spróbujemy uchwycić moment, w którym „gust” stał się elementem marketingowej strategii architektów i inwestorów, w którym jego polityczność nabrała zupełnie nowego znaczenia. Dziś, z jednej strony z nostalgią przyglądamy się niezdarnym, choć krzykliwym wprawkom, jakie niewidzialna ręka rynku kreśliła na planach naszych miast w pierwszych latach transformacji. Z drugiej, ze zgrozą, bazgrołom kolejnych dekad, gdy krzykliwość formy ustąpiła przestrzennej zachłanności. Jednocześnie wydaje się, że już nie potrzebujemy wyśmiewać i krytykować, a tolerować czy wręcz zaakceptować i odbić się od tego naszego swojskiego chaosu, by szukać potencjału i z rozwagą unikać ponownego popełniania błędów przeszłości..