repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Wielki Gatsby reż. Baz Luhrmann
Aktualności

Kino solo: "Wielki Gatsby" Baza Luhrmanna - 30 maja

24 maja

30 maja, godz. 20.30 w Kinie Nowe Horyzonty.

Klub Singla Połówki Pomarańczy i Kino Nowe Horyzonty zapraszają na specjalne projekcje dla singli. W tym tygodniu - na projekcję Wielkiego Gatsby'ego.

Wielki Gatsby to kolejna adaptacja powieści F. Scotta Fitzgeralda. Tym razem za kamerą stanął Baz Luhrmann (Moulin Rouge). W rolach głównych wystąpili: Leonardo DiCaprio, Tobey Maguire, Carey Mulligan i Joel Edgerton. Za ścieżkę dźwiękową odpowiada słynny raper Jay-Z, muzykę skomponował Craig Armstrong. Film rozgrywa się w latach 20. XX wieku, opowiada o nieszczęśliwej miłości w czasach prohibicji. Nowojorski milioner Gatsby po jedenastu latach spotyka swoją dawną miłość Daisy. Ich drogi rozeszły się z powodu różnic klasowych. On wyjechał w poszukiwaniu bogactwa, ona wyszła za mąż za majętnego Toma. Po latach kochankowie próbują na nowo wzbudzić zapomniane uczucia. Wielki Gatsby został filmem otwarcia 66. MFF w Cannes (15 - 26 maja 2013).

Wielki Gatsby (Kino solo) w programie kina

"(...) kto nie uległby czarowi ożywionej na ekranie wprost z kart powieści Fitzgeralda pięknej posiadłości na West Egg? Wypełnionej dziełami sztuki niczym Luwr, otoczonej ogrodami i basenami. W jednej z ładniejszych scen filmu podekscytowany niczym dziecko Gatsby zarzuca Daisy (w tle słyszymy przepiękny utwór Young and Beautiful Lany Del Rey) własnym bogactwem w postaci... wytwornych koszul zakupionych we wszystkich tych egzotycznych zakątkach świata, do których (rzekomo) podróżował. I dokładnie to samo robi przez cały seans Luhrmann. Zarzuca nas przepychem swojego filmu. Trójwymiarowymi świecidełkami, kolorowym konfetti, piórkami wpiętymi we włosy wytwornych dam ze słynnych przyjęć na Long Island. Dokładnie tak jak Gatsby oczekując też, że bogactwo wystarczy.

Ale Wielki Gatsby nie jest moim zdaniem ani tak zły, jak pisali po amerykańskiej premierze krytycy mu nieprzychylni, ani tak dobry, jak zapowiadali ci, którzy ulegli od początku do końca czarowi świata wykreowanego przez Luhrmanna. Na pewno dla samej roli Di Caprio warto ten film zobaczyć. Jego Gatsby jest po prostu bezbłędny. W pierwszej części nosi maskę tajemniczego dżentelmena równie wytwornie, jak statyści stroje z epoki. W drugiej sukcesywnie odsłania prawdziwe ja. Czterdziestoletni prawie aktor staje się znienacka chorobliwie nieśmiałym chłopakiem, żyjącym jedynie fantazją o miłości doskonałej. To świetna rola, w starym, klasycznym stylu. Gdy w scenie, w której mąż Daisy kpi z niego, zrywa się wreszcie ze smyczy wymyślonej dla siebie postaci, po plecach przechodzą ciarki." (Karolina Pasternak, stopklatka.pl)

"Czarno-biały zdarty napis „Warner Bros" przypomina, że cofamy się do lat 20. poprzedniego wieku. Ale zaraz potem ekran zaczyna się mienić złotem i nabiera głębi. Nakręcony w 3D „Wielki Gatsby" Baza Luhrmanna przypomina lunapark. Wszystko tu świeci, błyska, tonie w jaskrawych barwach i topi się w konfetti.

Pokaz w Cannes nie był światową prapremierą. Film wszedł już na amerykańskie ekrany i w czasie pierwszego weekendu zarobił w kinach ponad 50 mln dolarów. Od krytyków zyskał skrajne recenzje. Od zachwytów do całkowitego odrzucenia. „Może będą tego lata tytuły gorsze – pisał recenzent „The Rolling Stone" Pete Travers – Ale »Gatsby« jest największym rozczarowaniem". Z kolei A.O. Scott z „New York Timesa" chwalił: „Nawet jeśli usłyszycie kiepskie opinie – będziecie się dobrze bawić"." (Barbara Hollender, "Rzeczpospolita")

Leonardo DiCaprio: "Baz chce podejść do rzeczy inaczej. Chce jako pierwszy użyć trójwymiaru do stworzenia dramatycznego napięcia. Pamiętaj, że to reżyser, który przede wszystkim wywodzi się z teatru. Zależy mu na tym, aby wykreować na ekranie coś w rodzaju scenicznego spektaklu, żeby widz czuł się jednym z jego uczestników. Żeby miał złudzenie, że jest tam, w środku, i bierze udział w rozmowach bohaterów. Dla mnie takie podejście zgadza się z duchem powieści, bo czytając Wielkiego Gatsby'ego, człowiek ma wrażenie, jakby podglądał z ukrycia obcych ludzi. Jest w tej książce jakiś element voyeuryzmu, a film zapowiada się podobnie. Widziałem już kawałek nakręconego materiału - wygląda świetnie! Nie mogę się doczekać całości." (stopklatka.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!