Alan i Wolf nie słyszą i radzą sobie z tym na różne sposoby. Kiedy w podstawówce nie wolno im było używać języka migowego, Alan się temu poddawał, a Wolf się buntował. Po latach Alan ma wszepiony implant i sprawnie komunikuje się z otoczeniem, a Wolf nadal z dumą używa języka migowego. Kiedy poznają Sophie, wiele się między nimi zmienia. Pod wpływem uczuć muszą zrewidować swoje życiowe priorytety.
Ostatnia część hongkońskiej trylogii Adama Wonga została zrealizowana przy udziale niesłyszących aktorów. Reżyser z empatią, ale bez zbędnego sentymentalizmu, przygląda się bohaterom, walczącym o godne miejsce w społeczeństwie, wciąż nie dostrzegającym ich problemów. Przy tym doskonale operuje warstwą dźwiękową filmu, odzwierciedlającą to, co słyszą Alan i Wolf. Tak mówimy to wielki triumf kina humanistycznego, potwierdzenie tezy mówiącej o tym, że hongkońscy autorzy są mistrzami ludzkich historii.
[Źródło: Marcin Krasnowolski]