Mogą wpłynąć na wynik wyborów, decyzje wpływowych polityków, a także na to, co akurat myślimy. Nieuchwytne i drapieżne, atakujące w stadach – internetowe trolle. Temat bardzo na czasie, dlatego ruszajmy ich śladem. Żeby dowiedzieć się, czym jest prawdziwa władza, dostępna – dosłownie – na wyciągnięcie trzymającej myszkę ręki. Głównym bohaterem nietypowego kryminału i czarnej komedii w jednym, Troll Factory, jest dziennikarz (Son Suk-Ku), który naraża się potężnej korporacji Manjeon Group, badając sprawę wykradzionych przez nią technologii. Po opublikowaniu wyników śledztwa nie tylko zostaje zdyskredytowany przez prasę, ale staje się także obiektem zmasowanych ataków w sieci. Zawieszony w pracy i wysłany do domu na pół roku, odzyskuje wolę działania, gdy tajemniczy nieznajomy oferuje mu rozwiązanie zagadki. Wykorzystując poetykę filmu dokumentalnego, ujęcia Found footage, memy czy zapisy chatów na internetowych forach reżyser filmu stwarza wrażenie chwytania na gorąco społecznej rzeczywistości, szczególnie, że konfrontuje widza z rozpalającymi zbiorową wyobraźnię tematami, takimi jak śmieciowe dziennikarstwo ery fake newsów i clickbaitów. Zaprasza do gry w „prawda i wzywanie”, choć nie zawsze trzyma się reguł. Dzięki temu jest jeszcze ciekawiej.