Nieprzemijający dowód na to, że hybryda komedii romantycznej i filmu bożonarodzeniowego może nie okazać się bezkształtną papką, lecz dziełem pełnym klasy, wdzięku oraz humoru. Wielowątkowa opowieść o miłości wyreżyserowana przez Richarda Curtisa stanowi ponadto wspaniałą pamiątkę z czasów, gdy nikomu jeszcze nie śniło się o Brexicie, Hugh Grant ledwo przekroczył czterdziestkę, a nieodżałowany Alan Rickman był u szczytu aktorskiej formy. Seans w Kinie Nowe Horyzonty przyniesie jedną z niewielu okazji, by wszystkie walory brytyjskiego hitu, które doskonale znamy z telewizyjnych powtórek, docenić z perspektywy wielkiego ekranu.