Film Mii Hansen-Løve stanowi dowód na to, że dla niektórych dojrzewanie zaczyna się po trzydziestce. Lata dziewięćdziesiąte. Dyskoteki na całym świecie zaczyna podbijać podgatunek muzyki house zwany french touch. Jedną z jego wschodzących gwiazd jest młody paryski DJ - Paul. W pogoni za sukcesem, który wydaje się na wyciągnięcie ręki, chłopak zatraca się w powierzchownie atrakcyjnym świecie zabawy, narkotyków i przelotnych romansów. Po mniej więcej dekadzie Paul przestaje się jednak dobrze bawić i zaczyna myśleć o zmianie stylu życia. Utrzymany w rytmie najntisowych hitów Eden to film silnie inspirowany biografią brata reżyserki - Svena Hansen-Løve, który pełnił także funkcję współscenarzysty projektu.