repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Labirynt kłamstw reż. Giulio Ricciarelli
Aktualności

Rozliczenie z przeszłością - "Labirynt kłamstw" Giulio Ricciarelliego

21 sty

Od 22 stycznia w Kinie Nowe Horyzonty.

Przełom lat 50. i 60. to w Niemczech czas powojennej odbudowy, cudu gospodarczego, czas zabawy, konsumpcji i zapominania ze wszystkich sił o nazistowskiej przeszłości i jej zbrodniach. Johannes Radmann jest młodym prawnikiem zaczynającym karierę. Przypadkiem jest świadkiem ostrej wymiany zdań pomiędzy swoim zwierzchnikiem a miejscowym dziennikarzem, w której ten ostatni żąda postawienia przed sądem byłego strażnika w Auschwitz, obecnie nauczyciela w pobliskiej szkole. Sprawa wydaje mu się interesująca i pomimo niechęci przełożonych widzi szansę na przeprowadzenie kryminalnego procesu. Wkrótce orientuje się, z czym ma do czynienia i jak gigantyczne są rozmiary przedsięwzięcia, z którym zamierza się zmierzyć. Jego jedynym sprzymierzeńcem w sądowych gmachach jest Fritz Bauer, prokurator generalny, który od dawna pragnie, aby wiedza o nazistowskich zbrodniach dotarła do publicznej świadomości. Postawienie przed sądem wojennych przestępców wymaga żmudnej sądowniczej pracy, której podejmuje się Radmann. Konfrontacja z ogromem zła nie pozostaje bez wpływu na młodego prawnika. Zostaje on zmuszony, podobnie jak całe jego pokolenie, do postawienia sobie pytania: "Czy mój ojciec także był mordercą?".

Trwające 5 lat procesy nie zakończyły się masowym skazywaniem winnych i osadzaniem ich w więzieniu; w wymiarze karnym miały raczej symboliczny charakter. Sprawiły jednak, że nikt więcej na pytanie o Auschwitz nie mógł odpowiedzieć - jak to ma miejsce na początku filmu - "Nigdy nie słyszałem". Po raz pierwszy w historii naród odpowiedzialny za zbrodnie wojenne sam siebie postawił przed sądem.

Labirynt kłamstw w programie kina

"Labirynt kłamstw to przykład filmu traktującego o historii poprzez kino gatunkowe. W tym przypadku skorzystano z formuły thrillera, a nawet elementów kina szpiegowskiego. Bo odkrywanie tajemnicy o Auschwitz jawi się w filmie jak dekonspiracja dużego spisku. Śledztwo często napotyka na mur milczenia i brak pomocy. Młody prokurator przesłuchując byłych więźniów i wertując pilnowane przez Amerykanów archiwa odkrywa przerażającą prawdę. Wpędza go ona w obłęd bezkompromisowości niczym Macierewicza, a RFN widzi jako dziesięciomilionową nazistowską hydrę, którą należy powsadzać do więzień. Cały jego świat wywraca się do góry nogami, pojawiają się koszmary, a alkohol nie daje ukojenia." (salonikfilmowy2014.blogspot.com)

"Radmann uświadamia sobie, że pozostawił za sobą już na zawsze świat czarno-białych kontrastów, a wkroczył na obszar milionów odcieni szarości. Pozostaje mu jedynie wierzyć, że to co robi ma większy sens i przyda się potomności. Jak informują napisy końcowe filmu, większość z tych, którzy zostali skazani w procesie z 1963 roku, o którym "Labirynt kłamstw" luźno opowiada, nie wyraziła żadnej skruchy za swoje zbrodnie, nie przejawiła jakiejkolwiek refleksji nad swymi poczynaniami. Wydaje się, że Giulio Riccarielli nakręcił swój film nie tyle dla kolejnego bolesnego rozliczenia z Holocaustem, ile właśnie z potrzeby przypomnienia o takich reakcjach i postawach wszystkim, którzy lubią zapominać o błędach swoich krajanów i przodków, żeby z czystym sumieniem i niewinną miną popełniać je od nowa." (Darek Kuźma, film.onet.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!