Księżycowy krajobraz klubu wspinaczkowego i wrażenie przejmującego chłodu. Brudne ciemne kolory, puste niegościnne wnętrza i umywalka pełna kostek lodu, w której można wymoczyć zmęczone wspinaczką przedramiona. Climbing, przewrotny mind-game film, z początku zapowiada się jako psychologiczny dramat o kobiecie opętanej – mimo problemów zdrowotnych po wypadku samochodowym – pragnieniem zdobywania szczytów w swej sportowej dyscyplinie, dla której jest gotowa poświęcić życie osobiste i rodzinne. Dopiero gdy Se-hyeon zaczyna odbierać wiadomości od samej siebie, także przechodzącej rekonwalescencję, ale ciężarnej i skazanej na izolację w wiejskiej posiadłości, opowieść zaczyna skręcać na nieoczekiwane tory.
Kim Hye-mi czerpie pełnymi garściami z tradycji kina grozy: od klasycznego dreszczowca w stylu Alfreda Hitchcocka przez psychodeliczny thriller aż po body horror, w którym zmieniające się podczas ciąży ciało i rozwijający się w nim płód stają się czymś budzącym lęk i wstręt. Motyw obsesji na tle zawodowym i prześladująca Se-hyeon figura przeciwniczki-sobowtóra, przywodzą na myśl Czarnego łabędzia (2010) Darrena Aronofsky’ego. Subiektywna perspektywa bohaterki pozwala czytać animację koreańskiej twórczyni jako uniwersalną metaforę kobiecego zniewolenia. W gatunkowej otoczce kryje się wyraziste feministyczne przesłanie: bunt przeciw narzuconym genderowym rolom i społecznym oczekiwaniom oraz pragnienie pełnej, duchowej i cielesnej, autonomii.
Nagrody: Ulju Mountain Film Festival – Nagroda Specjalna Jury