repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Tysiąc i jedna noc - cz. 1, niespokojny reż. Miguel Gomes
Aktualności

Portugalia na dłoni - "Tysiąc i jedna noc - cz. 1, niespokojny" Gomesa

25 lut

Od 26 lutego we Wrocławiu tylko w Kinie Nowe Horyzonty.

Portugalia wydaje się istnieć nie tylko na krańcu kontynentu, ale też - jak uważają niektórzy - na końcu świata. Jak pisał Andrzej Stasiuk, dawne imperium wiedzie dziś swój "nieco nierealny żywot poza głównym nurtem dziejów i zdarzeń", tęskniąc za spełnieniem i śniąc o minionej sławie. Ten nierzeczywisty charakter Portugalii stał się jednym z tematów tryptyku Miguela Gomesa, który nakłada w nim najnowszą historię swojej ojczyzny na poetycką strukturę luźno interpretowanych Baśni z tysiąca i jednej nocy. Opowiadając o kraju, skupia się na problemie gospodarczego kryzysu z lat 2013-2014. Wprowadza ten wątek już na początku filmowej odysei - dokumentalnym portretem pracowników stoczni w Viana do Castelo, którzy stali się ofiarami masowych zwolnień. Przeplata ich historię z losami Szeherezady, będącej jedną z wielu niezwykłych figur w jego galerii osobliwości, w której pojawia się też m.in. postać afrykańskiego szamana, eksplodującego wieloryba i umierającej syreny.

Tysiąc i jedna noc - cz. 1, niespokojny w programie kina

Podczas 15. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty krytycy filmowi zrzeszeni w Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych przyznali trylogii Miguela Gomesa prestiżową nagrodę FIPRESCI. W jury FIPRESCI zasiadali: Rebecca Harkins-Cross, Demetrios Matheou i Piotr Kletowski. Z uzasadnienia jury: Za stawienie czoła współczesnemu kryzysowi społecznemu poprzez opowiadanie historii w sposób jednocześnie pełen wyobraźni, żartobliwy i ambitny, dzięki czemu codzienne życie różnych ludzi zostaje podniesione do rangi mitu.

Otwarty na eksperymenty Miguel Gomes i jego producent Luís Urbano postanowili pracę nad scenariuszem rozpocząć w nietypowy sposób. Czterech dziennikarzy przeszukiwało internet i umieszczało na stronie internetowej historie ludzi, mierzących się z przeciwnościami losu w trudnych dla Portugalii czasach, ponadto czytelnicy przysyłali e-maile ze swoimi doświadczeniami. Wybrane fragmenty tworzonej na bieżąco kolekcji posłużyły jako inspiracja dla scenariusza. Szeherezada będzie opowiadać sułtanowi różne historie, będą mieszać się w nich fikcja z surowym dokumentalizmem i krytyką społeczną, latające dywany z pełną napięcia akcją, wszystko to, co pozornie do siebie nie pasuje - opowiadał reżyser o swoim projekcie - jednak wyobraźnia i rzeczywistość nie mogą bez siebie żyć, Szeherezada wie o tym lepiej niż ktokolwiek inny.

Miguel Gomes, reżyser: "Moje filmy są w dużym stopniu efektem improwizacji, która wynika z braku funduszy na realizację scenariusza. W Portugalii istnieje powiedzenie, że czasami dobre rzeczy wynikają ze złych okoliczności. Fakt, że robimy filmy o bardzo małych budżetach w porównaniu do innych krajów europejskich: Hiszpanii, Włoch, Anglii czy Niemiec, sprawia, że nie mamy ciśnienia, aby robić filmy kasowe. Nie oczekuje się od nas wielkich hitów, więc mamy dużo więcej artystycznej wolności. To nasza jedyna korzyść z bycia biednym."

"Reżyser "Tabu" - jednego z moich ulubionych filmów ostatnich lat - wraca z filmem wpisującym najnowszą historię Portugalii w kontekst baśni Szeherezady. Każdy inny twórca byłby w takiej sytuacji skazany na klęskę, ale dla Gomesa nie ma rzeczy niemożliwych." (Piotr Czerkawski, cinemaenchante.blogspot.com)

"Jestem niezwykle ciekaw tego filmu - nie załapałem się na seans w Cannes, ale dotarły do mnie głosy zachwyconych widzów. W monumentalnym, sześciogodzinnym tryptyku Gomes próbuje wpisać współczesną tematykę - niedawny kryzys ekonomiczny w Portugalii - w przestrzeń literackiej tradycji, czyli, jak (mam nadzieję) trafnie ujęto w katalogu festiwalowym, dokonuje przekładu "najnowszej historii swojej ojczyzny na poetycką strukturę luźno interpretowanych Baśni z tysiąca i jednej noc". Brzmi intrygująco - ktoś z moich facebookowych znajomych napisał po seansie w Karlovych Varach, że takie filmy trafiają się raz na sto lat." (Marcin Stachowicz, bad-taste.pl)

"Tysiąc i jedna noc Miguela Gomesa - rzecz o największym potencjale nieśmiertelności spośród filmów, które można było zobaczyć podczas najnowszej edycji festiwalu." (Adam Kruk, www.dwutygodnik.com)

"Najlepiej oceniane w kuluarach filmy T-Mobile Nowe Horyzonty, choć formalnie i tematycznie wydawały się całkowicie odmienne, zaskakująco podobnie zdawały sprawę ze współczesnych niepokojów. Tym, co je łączyło, było jednakowe przeświadczenie o konieczności rewolucyjnej rekonfiguracji nieprzyjaznych człowiekowi rzeczywistości. Wiele tegorocznych propozycji tegorocznej edycji wrocławskiej imprezy charakteryzowała atmosfera kryzysu. Filmem, który najbardziej bezpośrednio odwoływał się do tego zagadnienia, okazał się "Tysiąc i jedna noc" Miguela Gomesa, najlepsza produkcja sekcji konkursowej, choć całkowicie zignorowana przez jury, otrzymał jedynie nagrodę stowarzyszenia FIPRESCI (...). Gomes przywołuje baśń o Szeherezadzie, którą umieszcza w realiach ogarniętego kryzysem ekonomicznym kraju. Zrezygnował przy tym z estetyki realistycznej na rzecz baśniowości nadającej nieprzyjaznej rzeczywistości odrobinę ciepła i humoru. Ocierający się momentami o surrealizm dowcip skutecznie potrafił rozbroić społeczne lęki, nie pozbawiając ich jednak należytej powagi." (Michał Przepiórka, e-czaskultury.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!