repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Lobster reż. Yorgos Lanthimos
Aktualności

Obsesje współczesnego świata - "Lobster" Yorgosa Lanthimosa

25 lut

Od 26 lutego w Kinie Nowe Horyzonty.

W świecie niedalekiej przyszłości sportretowanym przez Lanthimosa naprawdę źle się dzieje. Za masturbację karze się przypalaniem ręki w opiekaczu, a za bycie singlem dłużej niż 40 dni – przemianą w zwierzę. Bohater grany przez Colina Farrella zdecydował się na tytułowego homara. Najpierw oglądamy jego starania o to, by dobrać się z kimś w parę. Jako że na miłość nie ma co czekać, trzeba zbudować związek na innym fundamencie – podobnej wadzie wzroku czy sympatii do piosenki. Alternatywą dla tego świata jest rzeczywistość lasu, rządząca się równie radykalnymi zasadami: tu karą za seks jest kastracja, zaś niewinny flirt lub pocałunek kończy się obcięciem warg. I w nim bohater spróbuje swoich szans. Jeden z najciekawszych reżyserów greckiej Nowej Fali swój anglojęzyczny debiut wyposażył w najlepsze cechy poprzednich filmów. To tragikomedia, która bezlitośnie punktuje sposób, w jaki podporządkowujemy się kulturowym normom, popędom i budującym nasze wyobrażenia o szczęśliwym życiu romantycznym komediom.

Lobster w programie kina

"Topos miłości jako transakcji to w europejskiej kulturze nic nowego, lecz łatwo zapomnieć, że wciąż nam towarzyszy – nie wyczerpał się wraz z ustawianymi małżeństwami i nie sprowadza się do marketingowych strategii celebrytów. Portale umożliwiające błyskawiczne przełożenie emocji na twarde liczby oraz związki rozpoczynane przez algorytm w rodzaju "lubię-nie lubię" to w końcu nasza codzienność. Pretensjonalny, ale spełniony w gatunku czarnej komedii "The Lobster" dowodzi, że Lanthimos śni o tej codzienności koszmary." (Michał Walkiewicz, filmweb.pl)

"Giorgios Lanthimos to patologiczny i perwersyjny geniusz, ale też prawdopodobnie jedyny reżyser, który potrafił zrobić z Colina Farrela aktora. Jeden z najciekawszych współczesnych twórców filmowych po raz kolejny stawia swoich bohaterów w niecodziennej sytuacji, wrzuca ich do wrzątku i obserwuje reakcje." (Bartosz Sadulski, film.onet.pl)

"Realizując swoją piątą fabułę, Lanthimos, który uchodzi za jeden z większych talentów kina europejskiego, stanął przed nie lada egzaminem. Nie dość, że "Homar" to jego pierwszy film zrealizowany po angielsku, to jeszcze musiał stawić czoła zaciągowi hollywoodzkich gwiazd, z Colinem Farrellem i Rachel Weisz na czele. Tam, gdzie spora część twórców stępiłaby pazur i uległa artystycznym kompromisom, Grek postanowił pójść na całość. Postawił na swoim i wychodzi na to, że była to najlepsza z możliwych decyzji.Pomysł na film wziął się z dyskusji na temat związków. Presji wynikającej z tego, że cały czas powinno się w nich być. Tego, jak postrzegani są ludzie, którym się to nie udaje. Wszelkich obaw i lęków z tym związanych - przekonywał autor "Kła". Brzmi jak książkowa definicja kina obyczajowego? Nic bardziej mylnego. "Homar" to surrealistyczne, przedziwne love story, a wyobraźni Lanthimosowi pozazdrościć mógłby sam Charlie Kaufman." (Kuba Armata, stopklatka.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!