repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Everest reż. Baltasar Kormákur
Aktualności

Z Wenecji do Wrocławia: "Everest" Baltasara Kormákura

16 wrz

Od 18 września w Kinie Nowe Horyzonty.

Film otwarcia tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji - w gwiazdorskiej obsadzie. Opowiada o prawdziwych wydarzeniach z 1996 roku, kiedy dwie odrębne ekspedycje górskie musiały stoczyć walkę o przetrwanie podczas próby zdobycia szczytu najwyższej góry świata.

Everest 2D w programie kina

Everest 3D w programie kina

"Baltasar Kormákur („101 Reykjavik”, „Agenci”) idzie pod prąd hollywoodzkich tendencji. Pokazując starcie człowieka z siłami natury, nie skupia się na spektakularności tematu, tylko na refleksjach o banalności śmierci, nieistotności ludzi w świecie przyrody i roli przypadku w naszym życiu. Gra z oczekiwaniami widza. To nie osiągnięcie celu będzie dla jego bohaterów najtrudniejsze. Podbój himalajskiej góry przychodzi im łatwo: warunki atmosferyczne dopisują, odporność członków ekspedycji na zmieniające się okoliczności (niskie ciśnienie, niedostatek tlenu) jest wystarczająca, sprzęt spisuje się bez zarzutu. „Przybyłem, zobaczyłem, podbiłem” – mogliby powiedzieć z satysfakcją gdzieś w jednej trzeciej filmu. Tyle że to Everest jest głównym bohaterem jego filmu. Początkowo wyjątkowo pięknym, kuszącym swoim majestatycznym krajobrazem, zachęcającym do przeżycia romantycznej przygody. Jednak kiedy konkwistadorom wydaje się, że poskromili naturę, góra objawia prawdziwy charakter." (Artur Zaborski, "Polityka")

"Sfilmowane przez operatora Salvatore Totino górskie krajobrazy są równie piękne, co przerażające, a przeszywający niemal każdy kadr ostry dźwięk wiatru potęguje wrażenie mroźnej izolacji. Warto nadmienić, że "Everest" to także jeden z nielicznych filmów, w których efekt 3D nie jest wyłącznie wabikiem na widza, ale świadomie stosowanym zabiegiem, pozwalającym na pełne zanurzenie się w niebezpiecznym świecie górskich szczytów – scena pokonywania przepaści na metalowej drabince przyprawi o zawrót głowy nie tylko widzów cierpiących na lęk wysokości." (Małgorzata Steciak, film.onet.pl)

"Sposób, w jaki Kormákur opowiada tę historię, niewiele ma wspólnego ze współczesnym kinem katastroficznym. Nieśpieszna narracja, stonowany melodramatyzm i nakręcone bez pomocy CGI sceny akcji przywodzą raczej na myśl filmy z lat 70. Alpiniści nie są tu herosami większymi niż życie. To raczej grupa przeciętniaków, w których odzywa się pierwotny odruch przetrwania za wszelką cenę. Owszem, portrety psychologiczne i relacje wewnątrz grupy są ledwie naszkicowane i niewolne od klisz. Świetni aktorzy potrafią jednak tchnąć w nie życie. W punkt są wybory obsadowe: zamiast wymuskanych hollywoodzkich przystojniaków reżyser zatrudnił ludzi o prezencji zbliżonej do ekipy budowlanej z Pruszkowa.  Najbardziej odstający od towarzystwa Jake Gyllenhaal używa skutecznego kamuflażu w postaci długiej, zaniedbanej brody." (Łukasz Muszyński, filmweb.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!