Od 18 września w Kinie Nowe Horyzonty.
Wybitny kompozytor otrzymuje od angielskiej królowej nieoczekiwaną propozycję. Słynny reżyser szuka idealnego zakończenia dla swojego najważniejszego filmu. Piękna kobieta chce się dowiedzieć, dlaczego mąż porzucił ją dla dziewczyny, od której wszystko ją różni. Charyzmatyczny aktor, znany z roli w superprodukcji, chce znaleźć prawdziwe życiowe wyzwanie. Miss Świata postanawia udowodnić, że to ona jest faktycznie najpiękniejszą kobietą chodzącą po ziemi. Wielka gwiazda zjawia się po latach, by prosto w twarz powiedzieć mężczyźnie swojego życia, co naprawdę o nim myśli. Kilka letnich dni, podczas których wyjdą na jaw najgłębsze tajemnice, a powszechne pragnienie młodości zostanie wystawione na próbę.
"Zdobywca Oscara za "Wielkie piękno" ma niepodrabialny styl. Nawet bez napisów po ledwie kilku ujęciach byłoby wiadomo, że to jego film. Charakterystyczne panoramiczne ujęcia. Kamera powoli badająca symetrycznie skomponowane kadry, sunąca wzdłuż teatralnej wystawy niczym zblazowany tygrys w słońcu. Aktorzy - bohaterowie i statyści – rekwizyty. Pionki budujące nasycony znaczeniem obraz. Fascynacja zderzeniem młodości i wieku podeszłego, seksualnością, ciałem poddającym się upływowi czasu i tym niemoralnie wręcz jędrnym, młodym. Ironia, absurd, kontrast. Pytania o kierunek i sens. Przywiązanie czy seks? Sztuka czy kariera? Kolejne chwytliwe powiedzonka. I muzyka wypełniająca szczelnie każdą skłonną ją przyjąć chwilę." (Anna Tatarska, film.onet.pl)
"Specjalnością Sorrentina jest z lekka cyniczne rozbrajanie przeklętych problemów. Antymetafizyczność. Jak w tej scenie, jednej z najlepszych, gdy dwaj starcy, skupieni w rogu hotelowego basenu - wielki reżyser i wielki kompozytor (główny bohater filmu, Michael Caine) - widzą, jak do wody schodzi naga piękność, Miss Universe. Starcy wlepiają w nią wzrok jak w biblijną Zuzannę w kąpieli. "Kto to?" - pyta szeptem kompozytor. "Bóg" - odpowiada reżyser." (Tadeusz Sobolewski, "Gazeta Wyborcza")