repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Za tych, co na morzu reż. Paul Wright
Aktualności

Poezja katastrofy - "Za tych, co na morzu" Paula Wrighta

22 sty

Od 24 stycznia w Kinie Nowe Horyzonty.

Niewielka obsada u wybrzeży Szkocji. To tu mieszka młody Aaron, który cudem ratuje się z katastrofy morskiej. W wyniku utonięcia ginie wtedy jednak pozostała część załogi, w tym jego brat. Odwołujący się do lokalnych tradycji i zgubnych przesądów, mieszkańcy osady obarczają Aarona winą za całe zdarzenie. Nie mogący się pogodzić ze śmiercią krewnego, chłopak wyrusza na poszukiwanie brata.

Za tych, co na morzu w programie kina

"O niezwykłości tej historii w dużej mierze stanowi sposób, w jaki została nakręcona. Paul Wright wraz z operatorem Benjaminem Kracunem za pomocą różnych technik zdjęciowych uwypuklają rozmaite aspekty opowiadanej historii. W melancholijnych, długich ujęciach wskazują na depresyjny, nadmorski krajobraz Szkocji. Używając stylizowanych na amatorskie zdjęć z domowej kamery, w szalenie dosłowny sposób uobecniają tych, którzy odeszli. Wreszcie doskonale wizualizują dziwne stany emocjonalne Aarona – za pomocą serii niespójnych, przeestetyzowanych kadrów. Kamera staje się oknem, przez które widz bezwstydnie zagląda do wnętrza bohatera. Pozostając z nim w takiej bliskości, trudno zachować emocjonalną obojętność. Oglądanie Za tych, co na morzu przypomina ostatnią fazę snu. Moment tuż przed przebudzeniem, w którym udziwniony świat zaczyna już być podważany przez rozum, lecz wciąż jeszcze trudno odróżnić elementy urojone od rzeczywistych." (Patrycja Rojek, stopklatka.pl)

"Wypłynęło sześciu, wrócił tylko jeden. Do końca filmu się nie dowiemy, co naprawdę wydarzyło się u wybrzeży szkockiego miasteczka i dlaczego z całej załogi ocalał tylko Aaron, najmniej doświadczony, który po raz pierwszy wyruszył na połów. On też nie wie, pytany, co zapamiętał z katastrofy, odpowiada krótko, że nic. To jednak nie przekonuje społeczności rybackiej osady. Zaczynają pojawiać się plotki, domysły i podejrzenia, że ocalony przyczynił się do nieszczęścia, może np. chciał pozbyć się brata, który jest wśród ofiar. Ta część filmu debiutującego w fabule szkockiego dokumentalisty Paula Wrighta jest najciekawsza. Aaron, choć nadal przeżywa traumę, próbuje wrócić do normalnego życia, ale otoczenie mu na to nie pozwala." (Zdzisław Pietrasik, "Polityka")

"Ten film spokojnie mógłby trafić do nowohoryzontowego konkursu. Debiutant z Wysp Brytyjskich na canneński Tydzień Krytyki przywiózł bowiem mozaikę obrazów składającą się na portret nastolatka z szkockiej wioski rybackiej, który jako jedyny przeżył katastrofę na morzu, czego wybaczyć mu nie może lokalna społeczność, a przede wszystkim bliscy pozostałych kilku ofiar. Poczucie winy na chłopaku zaczyna ciążyć tak mocno, że powoli odchodzi od zmysłów, szukając sposobu, jak wyciągnąć z morza również zaginionego w tym wypadku ukochanego brata. Paul Wright do klasycznej fabuły wplótł filmy z kamery z telefonu komórkowego czy kiepskiej jakości obrazy rodem ze zużytego VHS, ilustrując w ten sposób zagmatwany i zagubiony stan umysłu głównego bohatera, który rozpamiętuje nie tylko wypadek, ale też rodzinną przeszłość. W filmie Wrighta dominuje (tu jednak nieco wymuszony i nienaturalny) klimat poetyckiego obrazu w stylu Guya Maddina. Do kanadyjskiego mistrza młodemu i sympatycznemu Brytyjczykowi jeszcze bardzo dużo brakuje." (Katarzyna Wolanin, filmaster.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!