Biegnij, chłopcze, biegnij Pepe Danquarta otwierał 23. edycję Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cottbus (2013) i został nagrodzony trwającą 15 minut owacją na stojąco. Film tak bardzo spodobał się widzom, że przyznali mu Nagrodę Publiczności. Oparty jest na faktach, to ekranizacja przetłumaczonego na 15 języków bestsellera Uriego Orleva.

II wojna światowa. Młody żydowski chłopiec, Srulik, ucieka przed Gestapo. Właśnie stracił całą swoją rodzinę. Schronienia udziela mu młoda Polka. Dbając o bezpieczeństwo, namawia go, by zmienił tożsamość. Jurek, którym stał się chłopiec, miał być osieroconym Polakiem wyznania rzymskokatolickiego. W wyniku dramatycznego splotu wydarzeń chłopiec musi jednak uciekać z domu, w którym przyjęła go Magda. Wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż przez ogarnięty wojną kraj.

Biegnij, chłopcze, biegnij w programie kina

"W Biegnij, chłopcze, biegnij ośmioletni Srulik (bliźniacy Andrzej i Kamil Tkaczowie, bruneci, choć książkowy bohater jest rudy i piegowaty) z podwarszawskiej miejscowości Błonie w 1942 r. trafia do warszawskiego getta razem z matką Riwą (Katarzyna Bargiełowska), ojcem Herszem (Zbigniew Zamachowski) i trójką rodzeństwa. Ojciec się z getta wydostaje, obiecując, że wróci, by zabrać resztę rodziny. Gdy się tak nie dzieje, Srulik chowa się w wozie z odpadkami. Przy wyjeździe z getta niemiecki strażnik kłuje wóz bagnetem, raniąc chłopca w prawą łydkę. Ale ukryty Srulik milczy.

Jak mantra brzmią dla niego słowa ojca: "Musisz koniecznie przeżyć, musisz! Znajdź kogoś, kto nauczy cię, jak zachowywać się wśród gojów, jak się przeżegnać i modlić, wtedy będziesz mógł zostać u chłopców do końca wojny. Zawsze idź do biednych ludzi. Oni chętniej pomagają. I nigdy nie kąp się w rzece przy innych dzieciach. Ale nawet jeśli zapomnisz wszystko, nawet mnie i mamę, nie zapominaj nigdy, że jesteś Żydem (...) Zawsze uciekaj do lasu, bo Niemcy boją się partyzantów i nie lubią tam wchodzić". Tak rozpoczyna się odeseja Srulika." (Jacek Szczerba, "Gazeta Wyborcza")

"Godnym docenienia jest fakt, że reżyser i niemieccy producenci podjęli decyzję o polskiej obsadzie filmu. To nie tylko ciekawe ze względu na udział naszych artystów. Zabieg ten podkreśla autentyzm opowiadanej historii - nie ma tu żadnych zabaw w akcenty, dubbing. Bracia Tkacz - Kamil (znany już z Chce się żyć) oraz Andrzej tworzą wspólnymi siłami spójną postać i pokazują, że są najzdolniejszymi dziecięcymi aktorami polskimi ostatnich lat. Krótka, acz kluczowa dla losów bohatera scena z udziałem Zbigniewa Zamachowskiego przypomina o tym, że… za mało go na ekranie w ostatnich latach. Pomimo swojego dydaktyzmu, Biegnij, chłopcze, biegnij potrafi poruszyć. Nie każda historia o wojnie musi pozostawiać widza w otchłani piekła. Nadzieja również jest potrzebna." (Dagmara Romanowska, stopklatka.pl)