Z okazji Święta Krótkiego Kina zapraszamy na pokaz najlepszych polskich filmów prezentowanych w ramach tegorocznej sekcji Shortlista na festiwalu Nowe Horyzonty. Zestaw odzwierciedla bogactwo tematyczne i stylistyczne polskiego kina krótkometrażowego. Wśród prezentowanych filmów, nagradzanych między innymi w Cannes, Berlinie i Clermont – Ferrand, znajdą się zarówno fabuły, jak i dokumenty oraz animacja.
W animacji Agnieszki Kotulskiej współczesne miasto jawi się jako generujący nieustanny stres, nieprzyjemny moloch, ale przede wszystkim jako sala tortur dla ludzkich uszu. Na ulicy ból mogą sprawić zarówno głośna muzyka dudniąca z nocnych klubów, jak i nieustępliwe odgłosy sygnalizacji świetlnej. W domowym zaciszu wcale nie jest lepiej, o czym zaświadczy każdy, kto ma budzik i ekspres do kawy. Na szczęście reżyserka znajduje nieoczywistego superbohatera, który przybędzie nam z odsieczą wprost z odmętów ejtisowego disco.
[Źródło: Piotr Czerkawski, Nowe Horyzonty]
Nagrodzony na Berlinale found footage’owy film Grandmamauntsistercat jest jak relacja na żywo z niecodziennej lekcji „wychowania do życia w rodzinie”. W jej trakcie Zuza Banasińska obezwładnia surowego nauczyciela, kradnie pomoce naukowe (w tym przypadku peerelowskie filmy dydaktyczne realizowane w Wytwórni Filmów Oświatowych) i robi z nich własny użytek, zastępując mizoginiczną wymowę pierwowzorów pochwałą matriarchatu. Efektem jest autentyczna myślowa rewolucja, tym skuteczniejsza, że przeprowadzana z figlarnym uśmieszkiem na ustach.
[Źródło: Piotr Czerkawski, Nowe Horyzonty]
Czasem zazdroszczę ludziom, którzy nie mają dzieci - mówi matka głównej bohaterki w bodaj najbardziej przejmującej scenie tego wielokrotnie nagradzanego dokumentu. Deklaracja ta pada w trakcie osobliwej wojny domowej, w której biorą udział Zuzia, uzależniona od narkotyków nastolatka, jej starszy brat Mariusz (reżyser filmu), a także rodzice obojga. W chaosie mocnych słów, desperackich gestów i chwiejnych sojuszy pojawia się jednak szansa na rozmowy pokojowe. Duża w tym zasługa obecności kamery, która okazuje się narzędziem wyzwalającym u każdego z bohaterów zdolność do bolesnej, lecz oczyszczającej autorefleksji. Za swój przejmujący film Rusiński otrzymał na tegorocznych Nowych Horyzontach nagrodę im. Zuzanny Jagody Kolskiej.
[Źródło: Piotr Czerkawski, Nowe Horyzonty]
Mohammed i Farouk pozornie nie mają ze sobą wiele wspólnego. Pierwszy wrócił do Palestyny tylko na jakiś czas, w kieszeni ma kartę stałego pobytu w Polsce, a przed sobą perspektywę spokojnej przyszłości. Drugi jest niemłodym już taksówkarzem, skazanym na życie w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc na świecie. Gdy przypadek zderza ze sobą losy bohaterów, nie potrzeba wiele czasu, by różnice dały o sobie znać. Czy mężczyźni będą w stanie zjednoczyć się ponad podziałami, gdy znienacka zderzą się z arogancją izraelskich żołnierzy?
[Źródło: Piotr Czerkawski, Nowe Horyzonty]
Za sprawą nagrodzonego w Cannes Tańca w narożniku, opowiadającego przez pryzmat jednostki o nadziejach i rozczarowaniach transformacji po 1989 roku, Jan Bujnowski zgłasza akces do reprezentacji polskiego kina. Uprawiając tyleż efektowną, co skuteczną reżyserską tiki-takę, twórca zaczarowuje widzów i pozwala nam uwierzyć, że najntisowe środkowoeuropejskie blokowisko może stać się scenerią cudów, jakich nie powstydziliby się w Neapolu. W filmie pomysłowo flirtującym z konwencją coming-of-age reżyser składa także hołd wszystkim marzycielom, którzy – wbrew przewidywaniom bukmacherów - liczą na to, że wyobraźni zawsze uda się okiwać rozczarowującą rzeczywistość.
[Źródło: Piotr Czerkawski, Nowe Horyzonty]