Dla jednych filmowy koszmar, dla drugich sen, z którego nie chcą się obudzić. Na wskroś absurdalny, pokraczny i niemożliwie zły. Jeśli istniałby podręcznik o tym, jak nie robić filmów, rozdział o The Room mógłby zająć cały tom.

Wydaje się więc, że związek z tym tytułem najlepiej określa status „to skomplikowane”. No bo jak tu wytłumaczyć zauroczenie fatalną fabułą i totalną amatorką? W tym przypadku nie ma co szukać wyjaśnień - lepiej wpaść na seans. Legendę kina klasy B zagramy ze specjalnym polskim dubbingiem w najbliższą środę i piątek.