Jean Vigo zmarł w wieku 29 lat, nigdy nie doczekawszy dystrybucji swego rodzonego w ekstazie i bólu arcydzieła – Atalanty. Od tego czasu reżyser stał się świętym patronem kina artystycznego, a reputacja Atalanty rosła z każdym kolejnym rokiem. Ta prosta opowieść o nowożeńcach na barce rzecznej w podparyskich kanałach dotyka takich tematów jak erotyzm, konieczność i niemożność bycia parą, fascynacja młodości starością (i vice versa), a wreszcie relacji ludzi z kotami, duchami i zjawami własnych wyśnionych miłości tańczących niczym nasza Świtezianka pod wodą. Wcielenie filmowego liryzmu i romantyzmu wywiedzione z poetyckiego spojrzenia na najbardziej przyziemną fizyczną rzeczywistość, Atalanta jest najpiękniejszym miłosnym snem w dziejach kina – i ulubionym filmem Michała Oleszczyka.