Jeszcze zanim na wielkim ekranie Peter Parker został ugryziony przez radioaktywnego pająka, Kapitan Ameryka otrzymał serum superżołnierza, a Shrek pokazał nam, że brzydota nie jest przeszkodą, aby zdobyć miłość, był on, mściciel z niezwykle szpetną gębą. Malvin Ferd to zwyczajny, stereotypowy wręcz słabeusz, pracujący jako woźny w klubie fitness, który ma dosyć bycia popychadłem! Pewnego dnia, po kolejnej dawce znęcania się nad nim przez silniejszych uczestników klubu wypada przez okno wprost do toksycznych odpadków. Co cię nie zabije, to cię wzmocni – Malvin przemienia się więc w ogromnego, lecz brzydkiego siłacza, który z mopem w ręku staje do walki ze swoimi prześladowcami.
W tej skąpanej w przaśnej brutalności oraz erotyzmie opowieści nakreślono wszystko, co powinniśmy wiedzieć o Tromie, legendarnym studiu producenckim Lloyda Kaufmana. Toksyczny Mściciel to jego największe dzieło, które doczekało się kilku kontynuacji, a także musicalowej wersji. Legenda głosi, że film powstał tylko dlatego, że Kaufman na planie Rocky’ego wymarzył sobie, że musi nakręcić horror rozgrywający się na siłce. Dziś Toxic Avenger to już osobna marka, cała franczyza skupiająca sequele, wspomniany musical sceniczny, kreskówkę Toxic Crusaders w typie Kapitana Planety (mutanci walczą z kosmitami zanieczyszczającymi Ziemię) i serię komiksów Marvela. W chwili premiery film prawie przeszedł bez echa, dziś jest jednym z ulubionych dzieł wyświetlanych na tzw. seansach midnight movies. Ważne odnotowania jest to, że oscarowa aktorka Marisa Tomei była jedną ze statystek grających klientki siłowni znajdującej się w Tromaville.
Jakub Koisz dla Splat!FilmFest