Jest takie miejsce na naszej planecie, dziwniejsze od wszystkich innych – najsłabiej poznane i najbardziej tajemnicze – miejsce, gdzie podobnie jak w przestrzeni kosmicznej, ulatnia się konwencjonalne pojmowanie czasu i odległości, miejsce magiczne i niebezpieczne, do którego ludzkie ciało i ludzka dusza muszą się przystosować. Jest to zarazem jedyne miejsce, gdzie człowiek o imieniu Jacques Mayal naprawdę czuje się jak w domu. Tym miejscem jest morska otchłań – wielki błękit.