Zrealizowany za kwotę, która na planie zwyczajnego filmu zapewnia zapas wykałaczek dla całej ekipy, "Jednym cięciem" Shinichiro Uedy to wycieczka w zupełnie odmienne rejony. Bohaterami są aktorzy, dający z siebie wszystko na planie filmu o epidemii żywych trupów i próbujący sprostać oczekiwaniom trudnego reżysera. Co jednak, gdy ten nadpobudliwy artysta gdzieś się zapodzieje, a miejsce akcji - starą, opuszczoną oczyszczalnię ścieków, zaczną atakować prawdziwe zombie?
Film, o fabule którego najlepiej przed seansem wiedzieć jak najmniej, nieoczekiwanie dla wszystkich stał się w Japonii wielkim przebojem kasowym, zobaczyło go ponad dwa miliony widzów. Obecnie ta niezwykle pomysłowa zabawa zużytymi, zdawałoby się, konwencjami błyszczy na światowych festiwalach, udowadniając, że formuła filmów o żywych trupach wciąż jeszcze nie jest martwa (!), że miłość do kina czyni cuda, a nerwowy śmiech gładko przechodzi w krzyk grozy.