Od 27 czerwca w Kinie Nowe Horyzonty.
Thriller polityczny, refleksja nad wyniszczeniem Iranu, tkwiącego w atmosferze ucisku i terroru. Sześćdziesięcioparoletni pisarz, były więzień polityczny Kasra, jest autorem niecenzuralnych wspomnień. Władze o tym wiedzą i żądają oddania rękopisu. Kasra zgadza się w zamian za pozwolenie na wyjazd z kraju do córki, do Paryża. Jeśli władze nie wywiążą się z umowy - grozi publikacją. Jednak Kasra nie zdaje sobie sprawy, z kim ma do czynienia. Służby specjalne domyślają się, gdzie ukrywa rękopisy, a dwóch egzekutorów wyrusza z misją zabicia pewnej osoby…
Rękopisy nie płoną w programie kina
"Jak wygląda zasłonięta przez cenzurę, niewygodna politycznie rzeczywistość Iranu? W psychologicznym thrillerze „Rękopisy nie płoną” (tytuł nawiązuje do „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa) szokuje otwartość, z jaką reżyser Mohammad Rasoulof zdecydował się opowiedzieć o brutalnym łamaniu praw człowieka, prześladowaniach, torturach, uciszaniu opozycji pod rządami ajatollahów. Inspiracją stały się autentyczne wydarzenia z lat 1988–98. W wyniku czystek zginęło wtedy z rąk tajnej policji ponad 80 intelektualistów krytykujących islamską republikę. Film śledzi losy jednego z nich: unieruchomionego na wózku, chorego na serce i cukrzycę 60-letniego pisarza, który opisał nieudany zamach na 21 dysydentów udających się na emigrację. Władza stara się przejąć rękopis i ukryte kopie. Przebieg operacji obserwujemy z punktu widzenia dwóch specjalistów od mokrej roboty. Jeden z nich ma ciężko chore dziecko. Wszystkie pieniądze z wykonywania wyroków idą na leczenie, szpital." (Janusz Wróblewski, "Polityka")
"Rasoulof portretuje intelektualistów, którzy mają coraz mniej siły, żeby stawić opór reżimowi. Staremu, poruszającemu się na wózku pisarzowi, przyjacielowi Kasry, cenzura właśnie zmasakrowała książkę, żądając 108 poprawek. „Przy każdym zdaniu zastanawiam się – przejdzie przez cenzurę czy nie?" – mówi literat. Ale cenzura nie jest najgorszym, co może go spotkać. Irańczyk wykazuje wielką odwagę, portretując środowisko opozycjonistów, pokazując represje reżimu, zbrodnie i tortury stosowane przez aparat bezpieczeństwa. „Rękopisy nie płoną" są przerażającym świadectwem tego, co się dzieje w Iranie. Nic dziwnego, że reżyser musiał kręcić swój film w tajemnicy. Rasoulof, który w 2010 roku został skazany na sześć lat więzienia i pozbawiony prawa do wykonywania zawodu na 20 lat (wtedy wyrok zawieszono), znów nie ma paszportu. We wrześniu został w Iranie zatrzymany, czeka na proces." (Barbara Hollender, "Rzeczpospolita")
"Choć skrótowy opis filmu mógłby sprawiać wrażenie zapowiedzi trzymającego w napięciu thrillera politycznego, to jednak Rasoulof zabiera widza w całkowicie odmienną podróż. Dramat i wątpliwości Kasry oraz wszelkie ich konsekwencje składają się na perfekcyjne studium psychologiczne zachowań jednostki w samoregulującym się reżimie podporządkowania. „Rękopisy nie płoną” to także film, który stanowi ilustrację możliwości opowiedzenia o rzeczach najważniejszych prostymi środkami i jednocześnie wypełnienie owej pięcioskładnikowej formuły wspomnianej powyżej." (Bartłomiej Krzysztan, "Kultura Liberalna")