Od osadzonych w więzieniu Bastøy oczekuje się, że wezmą odpowiedzialność za samych siebie. Na tej więziennej wyspie Oslofjord w Norwegii nie ma cel, kamer ani płotów. Mężczyźni sami decydują, kiedy będą brać prysznic czy trenować, wolno im uprawiać hazard, pracują w lesie z użyciem pił łańcuchowych. To podejście wynika z przekonania, że przestępcy nie stają się lepszymi ludźmi dzięki długim, rygorystycznym wyrokom więziennym. Statystyki zdają się to potwierdzać - w Europie Zachodniej średnio 60-70% skazańców popełnia recydywę, w porównaniu z 30% byłych więźniów z Bastøy. Idyllicznym obrazom otaczającej więzienie przyrody towarzyszą sceny, w których więźniowie poszukują drogi powrotnej do społeczeństwa. Tom pracuje z krowami i uczy się grać na gitarze. Per Inge przez 20 lat był dealerem narkotyków i stracił kontakt ze swoją rodziną. Spokojnie i otwarcie opowiada o ciężkich czasach, które przeżył. Filozofia tego więzienia oparta jest na przekonaniu północnoamerykańskiego wodza indiańskiego Niedźwiedzie Serce, że jeśli traktujesz człowieka jak zwierzę, zwierzęciem się stanie.