Żyzne równiny rzeki Orontes w pobliżu miasta Idlib były kiedyś pokojowym miejscem spotkań członków różnych grup religijnych. Dziś rzeka wyznacza linię frontu. Z jednej strony rebeliancka Wolna Armia Syrii, trzymająca pieczę nad licznymi sunnickimi wioskami, których mieszkańcy domagają się upadku prezydenta Assada i jego reżimu. Z drugiej, mniej niż milę dalej - Alawici, pozostający lojalni wobec rządu, pozwalający posterunkom wojskowym na codzienny ostrzał doliny sunnickich wiosek. To surowe i bezkompromisowe spojrzenie na rozpadający się naród było możliwe dzięki dostępowi do obu stron konfliktu. Olly Lambert przez pięć tygodni pod koniec 2012 roku mieszkał wzdłuż linii frontu.