Na początku Cretton wrzuca nas w scenę, gdzie zaraz za humorystyczną powłoką kryje się dramat. Scenariusz, który kilka lat temu zdobył prestiżowe stypendium Nichollów ( Nicholl Fellowship) Amerykańskiej Akademii Filmowej, doskonale niuansuje tonację emocjonalną i utrzymuje napięcie aż do napisów końcowych. Przechowalnia numer 12 ze szczodrą dawką empatii, choć bez śmiertelnej powagi traktuje o nastolatkach umieszczonych w ośrodku wychowawczym. Ich problemy, które mogłyby przerosnąć niejednego dorosłego, obserwujemy głównie z perspektywy Grace (Brie Larson) zarządzającej ośrodkiem. Prywatne sprawy młodej dziewczyny okażą się niebezpiecznie blisko powiązane z jej obowiązkami zawodowymi. To czułe, lecz pozbawione czułostkowości spojrzenie na pokrzywdzonych.