Dobiegający trzydziestki Niko przed dwoma laty rzucił studia prawnicze, co ukrywa przed ojcem, łożącym na jego utrzymanie. Chłopak nie ma żadnych planów, żadnych ambicji, nic go specjalnie nie interesuje, żyje z dnia na dzień. Poddając się rytmowi codzienności, rozmawia z przygodnie poznanymi ludźmi, spotyka się ze znajomymi. Szwendając się bez celu po Berlinie, Niko nie może pozbyć się wrażenia dziwności otaczającego świata. Przychodzi mu do głowy, że to on sam różni się od pozostałych. Od ojca, osiągającego sukcesy w biznesie, od swojej dziewczyny, próbującej wlać w ich związek odrobinę czułości i bliskości, od sąsiada, który ciągle wspomina nieudane małżeństwo, od spotkanej przypadkiem koleżanki z klasy, która w teatrze tańca walczy z zaburzeniami związanymi z postrzeganiem własnego ciała. Niko wydaje się być całkowicie wyalienowany z rzeczywistości, zwyczajne ludzkie problemy niemal go nie dotyczą.
Okraszony świetną jazzową muzyką, czarno-biały debiut Jana Ole Gerstera to portret pokolenia, które znalazło się w martwym punkcie. Studia wyższe i odbyte praktyki nie gwarantują już nie tylko życiowego sukcesu, ale nawet zwykłego zatrudnienia pozwalającego na samodzielną egzystencję. Młodym ludziom wydaje się, że nie mają przed sobą żadnych perspektyw, więc zrezygnowani żyją życiem niebieskich ptaków na koszt rodziny lub społeczeństwa. Film został entuzjastycznie przyjęty zarówno przez widzów, jak i niemiecką oraz międzynarodową krytykę.