„Odległa błękitna planeta” to filmowa fantazja z elementami kina science fiction, eseju i reportażu. Posiłkując się na poły fikcyjną narracją, reżyser po raz kolejny stawia pytania o sens ludzkiej egzystencji, wiarę w postęp nauki i przyszłość naszej planety. Film otwiera hipotetyczna sytuacja: grupa astronautów okrąża Ziemię statkiem kosmicznym, ale nie może na niej wylądować, bo nasza planeta okazuje się niezamieszkana przez ludzi. Narratorem historii jest grany przez Brada Dourifa („Lot nad kukułczym gniazdem”) Obcy. Z przerzedzonymi włosami i lekko szalonym wzrokiem aktor przypomina nieco ekscentryczne postaci z głośnych fabuł Herzoga, jak np. „Zagadka Kaspara Hausera”, „Stroszek” czy „Fitzcarraldo”. Film podzielony jest na dziesięć rozdziałów i już tytuł pierwszego z nich – „Requiem dla umierającej planety” – zapowiada klimat całości dzieła. Bo gdy któraś z planet skończy swoją kosmiczną egzystencję, jej mieszkańcy wyruszają na poszukiwanie innych miejsc do życia we wszechświecie. Czy dotarli też na Ziemię? Historia naszej planety kryje wiele zagadek. Jak pojawiło się na niej życie? Jakie tajemnice zawierają akta Roswell? Czy rodzaj ludzki jest skazany na wymarcie?

Źródło: Against Gravity