Robert Eggers – twórca najnowszej wersji Nosferatu – to reżyser-kinofil, który chętnie sięga do ekranowej klasyki. W wywiadach podkreśla nieoczywiste pokrewieństwo swojego dzieła z kinem Żuławskiego czy nawet Lokisem Janusza Majewskiego, ale nie można zapominać o filmach, z którymi jego Nosferatu prowadzi jeszcze bardziej bezpośredni dialog.
Nosferatu to gotycka opowieść o obsesyjnym uczuciu między nawiedzoną kobietą a przerażającym, zauroczonym nią wampirem – historia o miłości, śmierci i przekleństwie, która na zawsze ukształtowała wyobrażenie o ekranowych krwiopijcach. Jej źródła sięgają literatury – wszystko zaczęło się od Draculi Brama Stokera, powieści, która stała się fundamentem dla niezliczonych adaptacji i reinterpretacji, w tym legendarnego Nosferatu – symfonii grozy Friedricha Wilhelma Murnaua z 1922 roku. To właśnie ten film, choć powstał jako nieautoryzowana wariacja na temat Stokera, zapisał się w historii kina jako jeden z najważniejszych horrorów wszech czasów.
Chcąc przypomnieć dzieje jednego z najsłynniejszych wampirów w kulturze, zapraszamy na wyjątkowe pokazy: niemego arcydzieła Murnaua w wersji z muzyką na żywo w wykonaniu ulubieńca wrocławskiej publiczności i stałego współpracownika Jima Jarmuscha – Jozefa van Wissema – oraz autorskiej, głęboko zanurzonej w poetyce romantyzmu reinterpretacji Wernera Herzoga z 1979 roku. Dwa spojrzenia na tę samą legendę – jeden wieczny koszmar.