repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Steve Jobs reż. Danny Boyle
Aktualności

Nietypowa biografia - "Steve Jobs" Dannyego Boyle'a

12 lis

Od 13 listopada w Kinie Nowe Horyzonty.

Historia o Stevie Jobsie - współzałożycielu, prezesie i przewodniczącym rady nadzorczej Apple Inc. - nie ma nic wspólnego z typową biografią. Wspólnie z Aaronem Sorkinem, autorem scenariusza, Boyle portretuje trzy kluczowe momenty w karierze Jobsa: 1984 rok i jego pierwszy sukces w firmie Apple (Macintosh); 1988 rok, w którym świat poznał komputer marki NeXT, oraz rok 1998, gdy Jobs wrócił do macierzystej firmy i wprowadził na rynek iMaca. Boyle nie pokazuje swojego bohatera na scenie; nie chce widzieć go w świetle reflektorów ani opowiadać o ikonie. Przygląda się człowiekowi.

Steve Jobs w programie kina

"Chociaż ciężar dramatu wypływa z nieustannego dialogu, Boyle sprawia, że "Steve Jobs" to niezmiernie dynamiczny show i zarazem przyjemne, po prostu fajne, kinofilskie doświadczenie (każda z premier jest sfilmowana inaczej, z innych kamer). Szybki rytm, pomysłowe inscenizacje, które budują klimat i bardzo wpisują się w to, co reprezentował sobą Jobs, w świat, który stworzył dla siebie i dla nas, wreszcie smaczki pokroju autentycznych wnętrz (to ten garaż!) - to wszystko przekłada się na film, którego nie wolno przegapić." (Dagmara Romanowska, film.onet.pl)

"Steve Jobs pokazuje, jak w kreatywny sposób podejść do ogranego tematu. W dobie filmów biograficznych, które podążają za prostym schematem, opowiadając o życiu bohatera w wieloletnim okresie, często skupiając się na latach dorastania i kolejnych ścieżkach kariery, scenarzysta Aaron Sorkin rozpisał historię Jobsa jedynie na trzy wyraźne części, rozgrywające się na przestrzeni kilkunastu lat. Każda rozgrywa się w kilkadziesiąt minut przed oficjalną prezentacją nowego produktu firmy. Umiejscowienie akcji właśnie w takim momencie dało twórcom naturalną presję czasu wywieraną na bohaterach i stało się świetnym pretekstem do wprowadzenia ulubionej formuły sorkinowskiej formy pisania - walk and talk. Bohaterowie, jak to u Sorkina, chodzą więc po korytarzach, wystrzeliwując z siebie pięć tysięcy słów na minutę. Takie rozpisanie akcji było strzałem w dziesiątkę. Sprawiło, że widz czuje się wrzucony w wir akcji. Ekranowe wydarzenia rozgrywają się bowiem niemal w czasie rzeczywistym." (Michał Kaczoń, film.com.pl)

"Steve Jobs w ujęciu scenarzysty „Social Network” jest już uznanym przedsiębiorcą z firmą wartą ponad 400 milionów dolarów. Do tego cholernie szorstkim i nieprzyjemnym w obyciu. Pomiatającym bez sentymentów współpracownikami, żądającym perfekcjonizmu i nieomylnej precyzji w spełnianiu jego skrupulatnej wizji. Bo tylko taki dyktat jest w stanie zapewnić mu sukces i przewagę nad konkurencją.

Lecz to nie sama wizja apodyktycznego tyrana, wygrana w wybornej i pełnej roli przez Michaela Fassbendera wybija się w „Stevie Jobsie” ponad biograficzną przeciętność." (Kamil Witek, esensja.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!