repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Holy Motors reż. Léos Carax
Aktualności

"Holy Motors" we Wrocławiu tylko w Kinie Nowe Horyzonty

10 sty

Film Léosa Caraxa - mocny, dziki, ostentacyjny! - gramy od od 11 stycznia.

Holy Motors Léosa Caraxa (od 11 stycznia), sensacja festiwali w Cannes i Wrocławiu, laureat Srebrnej Żaby za zdjęcia dla Caroline Champetier na ostatnim Camerimage. Groteskowy, miejscami szalony, pełen dynamiki film przerywa długoletnie milczenie mistrza francuskiego kina (jego wczesne filmy można będzie zobaczyć na 13. MFF TNH). Bohaterem Holy Motors jest tajemniczy Monsieur Oscar (Denis Lavant), który od świtu do zmierzchu wciela się w różne role: jest przemysłowcem, zabójcą, żebrakiem, potworem, członkiem rodziny. Stacza erotyczną walkę w wirtualnym świecie gwiezdnych wojen, spotyka Evę Mendes, na dachu wieżowca romansuje z Kylie Minogue i do ostatniej minuty nie pozwala nikomu wyznaczyć granicy dzielącej fikcję od rzeczywistości.

Film zyskał już status kultowego wśród festiwalowej publiczności, został również znakomicie przyjęty przez media, trafia do człówki rankingów, podsumowujących rok 2012 w światowym kinie. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Paweł Felis napisał podczas tegorocznego festiwalu: Szalone kino we Wrocławiu wyczekiwane jest szczególnie. Ale z rzadka Nowe Horyzonty odpalają taką armatę, jaką okazały się genialne „Holy Motors" Leosa Caraxa.

Holy Motors w programie kina

W całej Polsce armatę odpalamy ponownie 11 stycznia. Zapraszamy także do grupy HOLY MOTORS! na facebooku, gdzie jako pierwsi dowiecie się o przedpremierowych nocnych pokazach filmu, akcjach specjalnych i podyskutujecie o naszych filmach.

Polskim dystrybutorem filmu Caraxa jest Stowarzyszenie Nowe Horyzonty.

więcej o filmie

Krytycy o filmie:

"Mamy poczucie, że otaczająca nas rzeczywistość została zdigitalizowana, stała się obrazem. Carax osiąga efekt paradoksalny - wyrywa się z obrazu i piętrząc nierzeczywistość, dotyka rzeczywistości. W scenach, które powinniśmy znać z kina gatunków, wywołuje stan, do którego jesteśmy coraz mniej zdolni - zdziwienie, zaskoczenie. Jest coś bezinteresownego w tej ekscentrycznej fantazji, coś rozbrajającego, naiwnego, autentycznego." (Tadeusz Sobolewski, "Gazeta Wyborcza", 10.01.2013)

"Piękny i nieprawdopodobnie dziwny – pisał po canneńskiej premierze recenzent "IndieWire". Obłędnie zwariowany - podsumowywał krytyk "Variety". Szaleństwo – dodawał dziennikarz "Hollywood Reporter". Te określenia świadczą o bezradności widzów. Carax prowokuje. Sięga po cytaty z kina (połączenie Godarda i Bunuela – piszą krytycy) i literatury (padają nazwiska od Henry'ego Jamesa do Jamesa Joyce'a), ale żadne narzędzia krytyczne nie pozwalają jego filmu przeanalizować. Holy Motors działają na wyobraźnię, na podświadomość. Każdy ich epizod jest osobną opowieścią, nakręconą w innym stylu. Rozmową o kinie? O życiu? Miłości? Zbrodni? Namiętności? Mizerii istnienia? Niezwykłości i zwyczajności? (Barbara Hollender, Rzeczpospolita, 10.01.2013)

"Gdyby żył Luis Buñuel (w tym roku minie 30. rocznica jego śmierci), na pewno rozpoznałby w filmie Holy Motors odciski swoich palców i ślady niegdysiejszych pazurów. Trudno byłoby znaleźć współczesny film tak mocno przesiąknięty surrealistycznym ekscesem. Jeszcze trudniej byłoby wskazać w dzisiejszym kinie tytuł, który z równą dosłownością, a zarazem z równą finezją ilustrowałby myśl o powinowactwach między kinem a snem. Film stanowi istną antologię cytatów filmowych, jest pastiszem gatunków, refleksją nad fenomenem tworzenia ruchomych obrazów, ich odbioru i ewolucji. Ale mowa w nim jest nie tylko o kinie, ale i całej cywilizacji, która uczyniła nas zakładnikami technologii i niewolniczymi konsumentami..." (Anita Piotrowska, "Tygodnik Powszechny", 9.01.2013)

"Gdyby stworzyć osobną kategorię filmów dziwolągów, których wartość mierzy się liczbą tzw. numerów, a nie ciężarem psychologicznej opowieści, Holy Motors Francuza Léosa Caraxa plasowałby się w ścisłej czołówce. To imponująco odważny, elektryzujący eksperyment formalny, zlepiony z cytatów, odnośników, nawiązań do ponadstuletniej historii kina. Swoją miłość do ruchomych obrazów Carax wyraża poprzez serię zapętlających się epizodów, poświęconych odgrywaniu rozpalających wyobraźnię, ale też kiczowatych, zawsze jednak emocjonujących ról. (...)

Holy Motors wydaje się pomnikiem wystawionym aktorstwu, ale chodzi też o coś innego. O namiętną, dziką fascynację sztuką, budzenie narkotycznych emocji, jakich ona dostarcza twórcom i wrażliwym kinomanom." (Janusz Wróblewski, "Polityka", 9.01.2013)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!