Od 5 grudnia w Kinie Nowe Horyzonty.
Po latach finansowego kryzysu, spadków na giełdach i walutowych spekulacji chyba nikt nie ma już wątpliwości, kim są prawdziwi władcy świata. To nie politycy, czy generałowie stojący na czele armii, tylko żyjący w szklanych wieżach bankowi inwestorzy. Bohater Władcy wszechświata – bankier wysokiego szczebla – opowiada o swoich motywacjach, emocjach i sposobach działania. Dzięki temu widz ma unikalną szansę, by zajrzeć za kulisy świata, w którym liczy się tylko maksymalny zysk, a naczelną zasadą jest: „bądź bezwzględny”. Trzymający w napięciu, prawdziwie przerażający dokument Marca Baudera otrzymał nagrodę na festiwalu w Locarno, a niemieccy krytycy uznali go za najlepszy film dokumentalny roku. Zapomnijcie o "Wilku z Wall Street” – pisał recenzent "Variety" – to tutaj tak naprawdę widać, jak szansa na wielkie pieniądze usuwa w cień wszelką etykę.
Władca wszechświata w programie kina
"W dokumencie Marca Baudera Voss przechadza się tymi sami korytarzami, które niegdyś były jego drogą do sukcesu. Dziś są pustymi, opuszczonymi, chłodnymi przestrzeniami. Z okien wciąż widać całe miasto, ale nie jest to już miasto leżące u stóp pracujących w biurowcu ludzi. To miasto złamane gospodarczym kryzysem, zamieszkane przez gniewnie spoglądających w stronę wysokich korporacyjnych budynków, nie dostrzegające już w ich oknach półbogów, między którymi każdy chciałby się znaleźć. Biuro Vossa przypomina świątynię upadku, osnutą przeszywającą ciszą i pozbawioną życia. Łatwo sobie wyobrazić momenty świetności tego miejsca - pewnie wyglądały tylko trochę mniej spektakularnie niż imprezowe sceny z "Wilka z Wall Street" Martina Scorsesego. Teraz, te same pokoje sprzyjają skupieniu i precyzyjnie prowadzonej przez Vossa opowieści, jak łatwo zmanipulować świat i sprowadzić go na manowce." (Urszula Lipińska, stopklatka.pl)
"Choć wypadł z gry, jest dobrze zabezpieczony finansowo. Dziś gardzi tym "równie hermetycznym, co wulgarnym światem pogoni za bogactwem". - To świat, w którym liczy się tylko maksymalny zysk, a naczelną zasadą jest: "bądź bezwzględny" - puentuje.Jego szczerość sprawia, że "Władca wszechświata" trzyma w napięciu i jest wyjątkowo wciągający, może dlatego że jednocześnie jest i bardzo ważny, i budzi wściekłość. "Rainer Voss mówi tak soczyście, że chcesz słuchać kolejnych 90 minut, nawet po 90 minutach filmu" - napisał niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung". "New York Times" zawyrokował: "To przyprawiające o zawrót głowy spojrzenie na system bankowy, który spowodował światowy kryzys finansowy. Voss jest niczym archeolog opowiadający o upadku cywilizacji"." (www.tvn24.pl)