repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Grobowiec świetlików reż. Isao Takahata
Aktualności

Kultowa japońska animacja - "Grobowiec świetlików" Isao Takahaty

22 sty

Od 24 stycznia w Kinie Nowe Horyzonty.

Kultowa antywojenna japońska animacja z lat 80., porównywana w swojej wymowie do Listy Schindlera Stevena Spielberga. W baśniowym świecie, wykreowanym przez Studio Ghibli, kryje się życiowy dramat dwójki młodych bohaterów - nastoletniego Seity i jego czteroletniej siostry Setsuko. Starają się przetrwać w pełnym przemocy, ogarniętym wojną kraju, tracąc wcześniej rodziców. Widz podąża za rodzeństwem coraz trudniejszą ścieżką, zadając sobie pytanie o granice współczucia i wrażliwości na los drugiego człowieka w czasach zagłady.

Grobowiec świetlików w programie kina

"Pod pewną ręką i bacznym okiem reżysera Isao Takahaty powstała mistrzowska opowieść o niewinności, egoizmie, stracie i śmierci. I choć jest to adaptacja powieści Akiyukiego Nosaki, to wyczuwa się w Grobowcu świetlików wyraźną nutę osobistej tragedii. Bądź co bądź Takahata miał zaledwie 10 lat, kiedy II wojna światowa dobiegała końca, potrafił zatem doskonale wczuć się w sytuację bohaterów." (Marcin Pietrzyk, filmweb.pl)

"Ta z pozoru prosta historia potrafi naprawdę wzruszyć do łez. Obserwujemy losy dwojga dzieci zagubionych w zawierusze wojennej. Pomimo iż są zdane tylko na siebie i mają tylko siebie zachowują pogodę ducha i radość życia do końca swoich chwil. Obserwujemy dramat jaki niesie ze sobą wojna, ale to nie wojna jest najgorszą tragedią jaka spotkała te dzieci. To znajomi ludzie, sąsiedzi, rodzina, dorośli nie dostrzegający ich tragedii. Ciotka była zła, że miała dwie "gęby" więcej do wykarmienia. Doktor nie poczynił żadnych starań by ratować wycieńczoną dziewczynkę. Sąsiedzie wiedzieli, że dzieci głodują i nie mają dokąd iść, mimo to nie zrobili nic. Nawet pracownicy kolei znajdujący martwego Seitę na dworcu nie okazują współczucia, ale odbierają go jako kolejne ciało, które trzeba sprzątnąć. Wszyscy byli zbyt zajęci własnym życiem by zwrócić uwagę na czyjeś problemy. Czy taka jest rzeczywistość? Wydaje się, że w takich sytuacjach ludzie powinni jednoczyć się, pomagać sobie nawzajem, by wspólnie przetrwać ciężkie chwile. Jeśli jednak rzeczywistość przedstawia się tak jak w filmie, to jest to tragedia nie tylko tych dzieci, ale i całej ludzkości." (Dominik Kowalski, www.film.org.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!