Adaś Miauczyński, lat 49, leży w nadrannym półśnie, półjawie. Boi się wstać. Boi się dnia. Klnie i żegna się. Gimnastykuje się do siedmiu: jest numeromanem. Pociąga siedem łyków mineralnej. Twarz obmywa do siedmiu. Podciera tyłek - do siedmiu lub trzynastu bądź dwudziestu jeden. Podmywa się: trzy razy tyłek, cztery - krocze; razem - siedem. Wsypuje do miseczki siedem garstek płatków. Żeby nie jeść samotnie, je z telewizorem: cierpi przez niezgodę w Sejmie.Łyka prozac - na chęć życia, geriavit - na niestarzenie się i nootropil - na mózg. Popija to do siedmiu, po łyku czwartym - oblizując wargi. Kiedy sika - gwiżdże czajnik. Biegnie - gaz i gwizdek - wraca; dosikuje do siedmiu, otrząsa do trzynastu. Kawy nalewa z meniskiem; niesie ją - stopa za stopą - sunie prawie ślizgiem. Rytualnie siada na kanapie do pracy: staje w rozkroku, łapie za szew dżinsów w kroku i majtki, i - naciągając je, żeby nie wpijało mu się w tyłek - opada nim na sofę. Miesza kawę do siedmiu: cztery w prawo, trzy w lewo. Czyta: "Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu..." Z dołu znów ryczy Chopin. Leci tam: opierdala sąsiada, który słucha Konkursu pod prysznicem. Gdy wraca, sąsiad Rączka ostrzega go, że Wietnamce zabijają ich podstępnie tanimi skarpetkami uciskowymi. Trzeba w nich nacinać gumki! "Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu..." A teraz - wizg jakiś zza okna! Wypada, opierdala faceta strzygącego trawnik. "Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu..." Ale zaraz twarz w dłoniach chowa: - Już nie mogę. Jestem skrajnie zmęczony, a przecież jest dopiero rano...
Reżyser, scenarzysta, dramatopisarz. Urodził się w Krakowie w 1942 roku. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim (studiował tam również historię sztuki). Był kierownikiem literackim akademickiego Teatru Poezji Sylaba, następnie założył własny eksperymentalny Teatr Otwartej Sceny. Był wolnym słuchaczem warszawskiej ASP, próbował też dostać się na PWST. Wreszcie trafił na reżyserię do łódzkiej Filmówki (dyplom w 1977 roku). Zrealizował kilkanaście dokumentów dla Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi. W fabule debiutował późno, po czterdziestce, za to z niewątpliwym sukcesem artystycznym. Adaś Miauczyński, bohater debiutanckiego Domu wariatów, inteligent-nieudacznik, alter ego autora, stał się także bohaterem większości jego późniejszych filmów, realizowanych zawsze według własnych scenariuszy. Jak dotąd najpopularniejszym i najbardziej utytułowanym filmem Koterskiego jest Dzień świra.
1984 Dom wariatów / The House of Fools
1986 Życie wewnętrzne / Inner Life
1989 Porno
1995 Nic śmiesznego / Nothing Funny
1999 Ajlawiu
2002 Dzień świra / Day of the Wacko
2006 Wszyscy jesteśmy Chrystusami / We’re all Christs
2011 Baby są jakieś inne / Women Are Strange