Song to Song to film utkany z wrażeń, gestów, spojrzeń i emocji – raz paraliżująco mocnych, kiedy indziej ledwie wyczuwalnych, bo tak subtelnych jak dotyk motylich skrzydeł na policzku. Może się przez to kojarzyć z jednym – wczesnym stadium zakochania, kiedy nie liczy się nic oprócz obecności drugiej osoby, kiedy myśli o wspólnej przyszłości podsycają napięcie nie mniej niż zmysłowa gra wstępna. Namiętność i pasja wysuwają się w najnowszym filmie Terrence'a Malicka na pierwszy plan również z tego powodu, że jego bohaterowie to artyści. Muzycy. Wrażliwi, szukają spełnienia, pragną wierzyć, że twórcze uniesienie może trwać wiecznie; że można żyć poza światem show-biznesu i jednocześnie czerpać z niego pełnymi garściami. Co się z nimi stanie, jeśli okaże się, że jest inaczej? Może nic. Może jednak kariera się nie liczy? Może ważna jest tylko miłość, która potrafi przetrwać wszystko, a jeśli nie, to może prawdą jest, że każda kolejna jest pierwsza – najgorętsza, najszczersza i wraz z nią życie raz za razem może zaczynać się od nowa.
Anna Bielak
Amerykański reżyser, scenarzysta i producent filmowy urodzony w 1943 roku w Waco (Teksas) lub w Ottawie (Illinois) – źródła podają zamiennie oba miejsca. Jako dziecko często spędzał wakacje na farmie – echa tych doświadczeń można dostrzec w jego filmach. Ukończył filozofię na Harvardzie i zdał na studia doktoranckie do Magdalen College w Oxfordzie. Opuścił uczelnię przed obroną doktoratu (o Heideggerze), wrócił do Stanów Zjednoczonych i został dziennikarzem – jego artykuły pojawiały się w takich pismach, jak „Life”, „Newsweek” czy „The New Yorker”. Potem uczył filozofii w Massachusetts Institute of Technology, gdzie zapisał się również na kurs filmowy. W 1969 roku dostał się na studia do American Film Institute’s Center for Advanced Studies. Naukę opłacał, poprawiając scenariusze do takich filmów, jak Deadhead Miles (reż. Vernon Zimmerman), Brudny Harry (reż. Don Siegel) czy Jedźmy przed siebie (reż. Jack Nicholson). Po ukończeniu studiów dostał pierwszą pracę jako scenarzysta – napisał skrypt do filmu Z własnej kieszeni Stuarta Rosenberga z Paulem Newmanem i Lee Marvinem w rolach głównych. Po ukończeniu swojego drugiego filmu – Niebiańskich dni – przeniósł się do Francji, gdzie przez 20 lat mieszkał odcięty od świata filmowego. Wrócił dopiero w 1998 roku wraz z dziełem Cienka czerwona linia. Każdy jego film spotykał się z dużym uznaniem krytyki. Badlands zdobył główną nagrodę na festiwalu w San Sebastián, Niebiańskie dni – Złotą Palmę dla najlepszego reżysera w Cannes, Cienka czerwona linia – Złotego Niedźwiedzia w Berlinie i siedem nominacji do Oscara. Również jego najnowsze dzieło, Drzewo życia, nagrodzono Złotą Palmą na tegorocznym festiwalu filmowym w Cannes. Reżyser od lat konsekwentnie unika kontaktów z prasą (ostatniego wywiadu udzielił w latach 70.), nie promuje swoich filmów, nie odbiera nagród, trudno nawet znaleźć w internecie jego aktualne zdjęcie. Najnowsze dzieło amerykańskiego twórcy, roboczo nazywane Untitled Terrence Malick Project, jest obecnie na etapie postprodukcji.
1969 Lanton Mills (kr. m. / short)
1973 Badlands
1978 Niebiańskie dni / Days of Heaven
1998 Cienka czerwona linia / The Thin Red Line
2005 Podróż do Nowej Ziemi / The New World
2011 Drzewo życia / The Tree of Life