Są lata 90. XX wieku. Na Ziemię dociera galaktyczna wojna. Carol Danvers wraz z grupką sojuszników trafia
w oko cyklonu. Pije na umór, opowiada niewybredne żarty, tłucze facjaty złowrogich bandziorów na kwaśne
jabłko, a w dodatku zmaga się z wewnętrznymi demonami. Oto Kapitan Marvel.