Konstanty jest w związku z piękną Milą. Ich codzienność to obiady w renomowanych restauracjach, spotkania towarzyskie i luksusowe mieszkanie w centrum wielkiego miasta. Para oczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. Na dzień przed terminem porodu Konstanty otrzymuje wiadomość o śmierci ojca. Staje przed dylematem, czy jechać na pogrzeb, czy asystować przy narodzinach. Na drodze Konstantego staje lokalny gangster, który składa mu niepokojącą propozycję.
Długo oczekiwany debiut pełnometrażowy reżysera "Belissimy", świetnego telewizyjnego portretu toksycznej relacji matki i córki, znów dotyka tematu rodziny, tym razem w znacznie bardziej osobisty sposób. Dobrze, kiedy kino jest osobiste - to często sposób, żeby odzierać ze skórki najwstydliwsze prawdy o człowieku, obce tym, którzy nie doświadczyli ich na własnej skórze. Ale to również niebezpieczne - bo opowiadając o sobie, trzeba umieć wystawić się na najgorsze ciosy: śmieszność, żałosność, małość.
Magdalena Felis, stopklatka.pl