repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Parsifal

Adam Domagała: "Parsifal"

Misterium miłości

Wysnuta ze skarbnicy arturiańskich legend opowieść o prostaczku Parsifalu, który po latach tułaczki i heroicznej aktywności stanie się mądrym władcą, piewcą ładu i czystego uczucia, rozwija się majestatycznie, kontemplacyjnie; jak napisał Bohdan Pociej: „muzyka powraca, trwa, utrwala się sama w sobie”. Nie ma tu akcji rozumianej w tradycyjnym znaczeniu: zamiast wydarzeń są obrazy-symbole, zatrzymane na długie minuty po to, by wybrzmieć mogły dźwięki, którymi Wagner wystawił pomnik najpiękniejszemu ze wszystkich marzeń: nieprzemijającej miłości. Ludzkiej i bożej. Moralna wymowa „Parsifala”, jednej z najpiękniejszych kart w dziejach muzyki, ociera się o wzniosłą nieprzystępność, patos tak niebosiężny, że aż nieznośny; ale kto ulegnie tej fascynacji, ten oderwie się od doczesności i skieruje myśli ku sprawom ostatecznym.

***

Pierwszy szkic libretta, o którym sam kompozytor mówił, że będzie to jego ostatnie dzieło, zadedykowany został w 1865 r. królowi bawarskiemu Ludwikowi II, słynnemu ekscentrykowi i mecenasowi sztuki. Wagner porzucił tę pracę na 12 lat – w tym czasie napisał „Śpiewaków norymberskich” i ukończył (oraz wystawił w Bayreuth) tetralogię „Pierścień Nibelunga” – a kiedy do niej powrócił, opromieniony sławą największego z niemieckich kompozytorów, mógł pozwolić sobie na największą nawet ekstrawagancję i żądać każdych środków, by ją zrealizować. „Parsifal” wszelako nie był dla Wagnera igraszką formy i treści: to, co w tym dziele zawarte, to efekt głębokich przemyśleń, rozległych lektur i aspiracji wykraczających poza materię muzyczną.

Kimś, kto oszałamiającą rozmachem machinę obrazów-symboli puszcza w ruch, jest rycerz-pustelnik Gurnemanz, archetypiczny mędrzec-pustelnik, który skieruje Parsifala na długą drogę poznania. Gdy główny bohater po raz pierwszy pojawia się na scenie, jest „ludzkim zwierzęciem", wyrwanym z lasu kłębkiem instynktów i popędów, nieświadomym żadnej wyższej wartości, psotnym i bezmyślnym. Czy jest szczęśliwy? Nie, przecież z bezpiecznego życia w puszczy wyrwało go właśnie pragnienie szczęścia: albo raczej iluzji szczęścia, życia w splendorze i w zgiełku. Gdy patrzy na obrzęd odsłonięcia Graala - strzeżonego przez rycerskie bractwo naczynia, z którego podczas Ostatniej Wieczerzy pił Chrystus - nie rozumie zupełnie nic: ani istoty wiary, ani czysto ludzkiego cierpienia Amfortasa, wojownika bez skazy, który zgrzeszył, pożądając kobiety.
To akt pierwszy. W akcie drugim Parsifal zrozumie, czym jest miłość: najpierw do kobiety (tę odrzuci), potem do Boga (tę przyjmie, wyrzekając się siebie). W akcie trzecim Parsifal obejmie tron, wyzwalając ludzi od cierpienia. Zanim to się jednak stanie, zobaczymy jeszcze tragedię Kundry i upadek Klingsora. Kundry to kobieta totalna, kłębowisko sprzeczności: opiekunka, wojowniczka, matka, kochanka, pokutnica. Dobro, które czyni, czyni wbrew intencjom, bo przecież jej władca, zły i zawistny Klingsor, urażony w swojej dumie niedoszły rycerz Graala, wysłał ją w świat, by czyniła chaos, siała zgorszenie. Jest jeszcze Amfortas, nieszczęsny król, który zbłądził i uległ ludzkim słabościom, a teraz biernie – jak cała ludzkość na Odkupienie – oczekuje ratunku.

***

Skąd wzięła się postać bożego prostaczka? U Chrétiena de Troyes, XII-wiecznego autora romansów rycerskich, bohater nosi imię Perceval („idący przez dolinę”) co jest alegorią długiego i pełnego błędnych wyborów wędrowania. Podobnie u współczesnego de Troyesowi Wolframa von Eschenbacha, którego „Parzival” był dla Wagnera bezpośrednią literacką inspiracją.  Ale są i inne źródła, na które zwracają uwagę uczeni: Parsifal może być np. przetworzeniem arabskiego słowa fal-parsi, oznaczającego tyleż głupca, co człowieka prostego i czystego duchem. W licznych interpretacjach pojawiają  się odniesienia do wywiedzionej z hinduizmu i buddyzmu wiary w wędrówkę dusz, a także skojarzenia z motywem Żyda Wiecznego Tułacza. Zaiste, mnogość tropów i aluzji jest w „Parsifalu” niezmierzona, a symbolika każdego z pojawiających się w libretcie i partyturze elementów stała się przedmiotem setek rozpraw. „Można tylko podziwiać oszałamiającą grabież chrześcijańskiego obrządku (chrzest, włócznia, kielich, Wielki Piątek, Wieczerza, Eucharystia), dokonaną z żarłoczną impertynencją właściwą geniuszom; nie inaczej przecież postępował Wagner z mitologią nordycką, Schopenhauerem czy z uczuciami bliskich – pisze Piotr Kamiński w »Tysiącu i jednej operze«. – Bardziej niż jakikolwiek inny pomnik Wagnerowskiej sztuki pada »Parsifal« ofiarą chronicznej podejrzliwości, religijnej, filozoficznej, ideologicznej, lepiej zatem przestrzec widza i słuchacza przed interpretacyjnym szaleństwem”.

***

Spektakl, który Państwo zobaczą, jest nową produkcją Metropolitan Opera. Premiera odbyła się 15 lutego i została przygotowana z okazji 200. rocznicy urodzin Ryszarda Wagnera.

Streszczenie libretta

Akt I

Monselvat – wspaniałemu grodowi zbudowanemu jako sanktuarium Graala, naczynia, z którego podczas Ostatniej Wieczerzy pił Jezus Chrystus – i jego mieszkańcom grozi zagłada. Król Amfortas, niegdyś silny, waleczny i sprawiedliwy, cierpi srogie męki, raniony przez czarownika Klingstora, złoczyńcę, który pragnie zawładnąć Graalem i zdobyć władzę nad światem. Zwabił on niegdyś Amfortasa do swojej mrocznej siedziby i skusił do grzechu, a następnie ranił świętą włócznią – tą samą, która wieki temu przebiła bok Zbawiciela. Wyczerpany i bliski śmierci władca nie może sprawować świętego obrzędu, dzięki któremu rycerze Graala czerpią moc w walce ze złem. Nie pomagają żadne lekarstwa. Nie pomaga nawet modlitwa.

Poddani Amfortasa słuchają słów najstarszego z rycerzy Graala, dzielnego i mądrego Gurnemanza. Przypomina on im o genezie ich nieszczęścia i przepowiada, że wybawienie od cierpień może przynieść ludziom i światu jedynie „czysty prostaczek”, człowiek naiwny i nie szukający chwały. Jedynie ktoś taki zdobędzie lek, który zasklepi ranę króla, jedynie on przywróci porządek.

W lesie, gdzie odpoczywa król, straże pojmały intruza, który zabił łabędzia. Gurnemanz zamiast ukarać zuchwałego młodzieńca, wysłuchuje jego opowieści: chłopak nie wie, skąd pochodzi, kim są jego rodzice; wychował się w lesie. Rycerz, zafascynowany tą opowieścią i w przeczuciu czegoś niezwykłego, prowadzi młodzieńca do zamku.

Zbliża się czas uroczystości, w czasie której król Amfortas podejmie wysiłek odsłonięcia Graala. Da to siłę jego rycerzom, ale jemu samemu przysporzy niewyobrażalnych cierpień: kontakt z najświętszą z relikwii przypomina bowiem o jego grzesznej naturze i sprzeniewierzeniu się misji, jakiej podjął się, przyjmując koronę. Przy wtórze dzwonów Gurnemanz wprowadza Parsifala (takie jest bowiem imię młodzieńca, co wyjawia błąkająca się w okolicach zamku wiedźma Kundry) do Monselvat.

W sanktuarium Graala dokonuje się obrzęd. Słychać głos Titurela, ojca Amfortasa, który zza grobu błaga syna, by ten raz jeszcze przezwyciężył ból i ukazał ludziom kielich Zbawiciela. Moc relikwii spływa na rycerzy, którzy dzielą się ze sobą chlebem i winem. Parsifal nie rozumie powagi chwili, nie odpowiada na pytania Gurnemanz, sam nie pyta o nic. Rozczarowany młodzieńcem rycerz rozkazuje mu opuścić gród.

Akt II

Zaklęty zamek Klingsora. Niegdyś była tu pustynia, ale po odtrąceniu przez bractwo Graala czarownik zamienił ją w niezdobytą fortecę. Największym skarbem Klingsora jest włócznia, którą legionista rzymski Longinus przebił bok Ukrzyżowanego. To właśnie tę relikwię chciał kiedyś odebrać mu Amfortas. Teraz zadanie spoczęło na Parsifalu, choć młodzieniec nie zdaje sobie z tego jeszcze sprawy – błąka się po świecie  i szuka przygód, wizyta u wrót potężnego zamku wydaje mu się jedną z wielu. Parsifal zabija strażników, chwilę potem odnajduje rozkosz w ramionach widmowych kusicielek, dziewcząt-kwiatów. Nudzi go to jednak, chce uciec z zamku. Klingsor, który wie, że musi zgładzić młodego rycerza, wysyła przeciwko niemu swoją najpotężniejszą broń: odmienioną Kundry, tę samą, która pod postacią leśnej wiedźmy błąkała się po lesie wokół Monselvat. To właśnie ona uwiodła kiedyś Amfortasa. Ale teraz jej pocałunki mają odwrotny skutek. Parsifal pojmuje drogę i cierpienie króla Monselvat, rozumie, że musi stanąć do walki z Klingsorem. Zwycięża,  odbiera czarodziejowi włócznię i czyniąc nią znak krzyża, obraca w perzynę jego zamek. Bezsilna Kundry rzuca klątwę: triumfujący Parsifal nigdy nie wróci do Monselvat.

Akt III

Minęły lata. Monselvat popadł w ruinę. Amfortas nie ma siły, by sprawować swoją posługę; bractwo Graala poszło w rozsypkę. Jedynym, który wierzy jeszcze, że zły los może się odmienić jest sędziwy Gurnemanz.

W Wielki Piątek, dzień Męki Pańskiej, pod chatą starego rycerza pojawia się wędrowiec w czarnej zbroi i w opuszczonej przyłbicy. Gdy zdejmuje hełm, Gurnemanz rozpoznaje młodzieńca, którego przez laty wygnał z zamku. W jego ręku zaś dostrzega włócznię – tę samą, której ostrze raniło kiedyś króla Amfortasa i tę samą, której dotknięcie może go teraz uleczyć.

Parsifal zostaje namaszczony na nowego króla. Swoje rządu rozpoczyna od chrztu Kundry, która pokornie obmywa królewskie nogi. Sam ślubuje czystość i wyrzeczenie się wszelkich cielesnych pokus. Parsifal, Kundry i Gurnemanz wkraczają na zamek. Nowy król uzdrawia ustępującego z tronu Amfortasa, a moc odsłoniętego podczas misterium Graal przywraca na chwilę do życia założyciela bractwa – Titurela. Oczyszczona z win, wpatrzona w relikwię Kundry pada bez życia.

 

Realizatorzy

François Girard (reżyseria)

Pochodzący z kanadyjskiej prowincji Quebec reżyser teatralny, operowy i filmowy, szerokiej publiczności znany jest jako autor filmów „Czerwone skrzypce” (nagrodzonego Oscarem za muzykę autorstwa Johna Corigiliano) i „Jedwab” z hollywoodzką gwiazdą Keirą Knightley w roli głównej. Girard ma też w dorobku eksperymentalny dokument „Trzydzieści dwa krótkie filmy o Glennie Gouldzie”. Poza studiem i plenerami filmowymi reżyser pracuje przede wszystkim nad różnego rodzajami widowiskami muzycznymi. Reżyserował m.in. rejestrację wideo koncertu Petera Gabriela w ramach trasy Secret Tour, spektakle słynnego Cirque de Soleil, balet „Siedem grzechów śmiertelnych” Kurta Weilla w Lyonie i Edynburgu, a także „Zygfryda” Wagnera w operze w Toronto.

Daniele Gatti (dyrygent)

Włoski dyrygent jest znaczącą postacią w europejskim świecie muzycznym. W latach 90. ubiegłego wieku pracował głównie w ojczyźnie (był m.in. głównym dyrygentem Orchestra Dell’Accademia Nazionale di Santa Cecili w Rzymie i szefem artystycznym Orchestra del Teatro Comunale w rodzinnej Bolonii), ale od kilkunastu lat czas spędza głównie poza granicami swojego kraju, dyrygując m.in. zespołem Opery Wiedeńskiej, podczas festiwalu w Bayreuth i w londyńskiej Covent Garden. Szczególnym uznaniem cieszy się właśnie na Wyspach Brytyjskich – przez kilka lat był głównym dyrygentem Royal Philharmonic Orchestra, zaangażował się także w zakrojony na ogromną skalę projekt edukacyjny „Building on Excellence: Orchestras for the 21st Century”. 51-letni artysta jest obecnie dyrektorem artystycznym Orchestre National de France i głównym dyrygentem opery w Zurichu.

Michael Levine (scenografia)

W ciągu trwającej ponad 30 lat kariery kanadyjski scenograf projektował dekoracje m.in. dla oper w Mediolanie, Nowym Jorku, Londynie, Wiedniu, Tokio, Genewie, San Francisco i  Houston, a także dla teatrów dramatycznych i musicalowych.  W operze w Toronto zrealizował Wagnerowską całą tetralogię „Pierścień Nibelunga”.

Carolyn Choa (choreografia)

Pochodząca z Hong Kongu angielska artystka międzynarodowe uznanie zdobyła dzięki współpracy z nieżyjącym już reżyserem filmowym Anthonym Minghellą (prywatnie mężem) – przygotowywała choreografię na planie filmów „Angielski pacjent” i „Utalentowany pan Ripley”, oraz w „Madame Butterfly” Pucciniego wystawionej w English National Opera.

Obsada

Katarina Dalayman (Kundry)

Szwedzka sopranistka niemal od początku trwającej ponad 20 lat kariery poświęciła się muzyce Wagnera, która – jak wyznała w jednym z wywiadów – jest najbliższa nie tylko jej możliwościom głosowym, ale i artystycznej wrażliwości. W rolę Sieglindy w „Walkirii” wcieliła się jeszcze podczas studiów w sztokholmskim konserwatorium, mimo że za swój profesjonalny debiut uważa rolę Amelii w „Simonie Boccanegrze” Verdiego w Operze Królewskiej w szwedzkiej stolicy w 1991 r. Od tego czasu była m.in. Marią w „Wozzecku” Berga (tą rolą zadebiutowała w Metropolitan Opera) i Judytą w „Zamku Sinobrodego” Bartoka (opera w Barcelonie), ale przede wszystkim wykreowała całą galerię bohaterek Wagnerowskich: Brangien i Izoldę w „Tristanie i Izoldzie” (Nowy Jork), Kundry w „Parsifalu” (Paryż i Drezno), Sieglinę (Londyn) i Brunhildę w „Pierścieniu Nibelunga”.

Jonas Kaufmann (Parsifal)

Obdarzony aparycją amanta niemiecki tenor pochodzi z Monachium, gdzie, rozwijając światową karierę po ukończeniu tamtejszego konserwatorium, mieszka do dziś.  W niezwykle szerokim repertuarze Kaufmanna znajdują się role w operach Mozarta, Verdiego (debiut w Metropolitan Opera – Alfred w „Traviacie”), Bizeta, Masseneta, Busoniego, Pucciniego (debiut w Covent Garden – Cavaradosii w „Tosce”) i Wagnera – był Lohengrinem m. in. w Operze Bawarskiej i na festiwalu w Bayreuth w produkcji wyreżyserowanej trzy lata temu przez Hansa Neuenfelsa. W poprzednim sezonie śpiewak występował w Metropolitan Opera w roli Siegmunda w „Walkirii” w reżyserii Robera Lepage’a. Jest związany ekskluzywnym kontraktem płytowym ze słynną wytwórnią Decca.

Peter Mattei (Amfortas)

Szwedzki baryton specjalizuje się w repertuarze Mozartowskim, a w swoim kraju słynnie z innych rozlicznych talentów: jest świetnym pianistą i kontrabasistą, a także aktorem (wystąpił m.in. w filmie Ingmara Bergmana „Backanterna”).

Najważniejsze sukcesy poza ojczyną Mattei odnosił w Wielkiej Brytanii i Włoszech (tytułowa rola w „Don Giovannim” w Scottish Opera w Glasgow i mediolańskiej La Scali), Francji, Holandii i Belgii. Wystąpił też jako Don Fernando w „Fideliu” Beethovena na festiwalu w Salzburgu, a legendarny Claudio Abbado zaprosił go do wykonania partii solowej w „Pasji według Świętego Mateusza” Bacha z Filharmonikami Berlińskimi. W Metropolitan Opera zadebiutował w 2002 r. jako książę Almaviva w „Weselu Figara”. Od tego czasu śpiewa w Nowym Jorku niemal w każdym sezonie.

Evgeny Nikitin (Klingsor)

Rosyjski bas-baryton pochodzi z mroźnego Murmańska, a muzyczne wykształcenie odebrał w konserwatorium w Sankt-Petersburgu, które ukończył w 1997 r. i gdzie zaczynał karierę w słynnym Teatrze Maryjskim. Niespełna pięć lat później śpiewał już w Metropolitan Opera, gdzie debiutował w roli Dołohowa w monumentalnej inscenizacji „Wojny i pokoju” Prokofiewa. W Nowym Jorku – gdzie gości niemal co roku – śpiewał też tytułową rolę w „Holendrze Tułaczu” Wagnera. Lista ról kreowanych przez Nikitina, głównie na deskach Teatru Maryjskiego jest imponująca i obejmuje najważniejsze dzieła operowej literatury: niemieckiej, włoskiej i, nad wszystko, rosyjskiej.

René Pape (Gurnemanz)

Niemiecki bas pochodzi z Drezna, a na scenie operowej w rodzinnym mieście pojawiał się jeszcze jako dziecko, zwykle w operach Mozarta. Przełom w karierze śpiewaka, wówczas blisko 30-letniego, nastąpił w 1991 r., po występie pod batutą Georga Soltiego, który obsadził go w roli Sarastra w „Czarodziejskim flecie”. Jeszcze tego samego roku Pape śpiewał tę rolę w mediolańskiej La Scali. Po występach w Paryżu, Wiedniu, Londynie, Bayreuth i Chicago przyszedł czas na debiut w Metropolitan Opera; w 1995 r. wystąpił w Nowym Jorku jako Nocny Strażnik w „Śpiewakach norymberskich” Wagnera. Od tego czasu był w MET m.in. królem Egiptu w „Aidzie” oraz Bankiem w „Makbecie” Verdiego, starcem w „Samsonie i Dalili” Saint-Saënsa, królem Markiem w „Tristanie i Izoldzie” oraz Gürnemanzem w „Parsifalu” Wagnera, Escamillem w „Carmen” Bizeta, Orestesem w „Elektrze” Straussa, Leporellem w „Don Giovannim” Mozarta, Mefistofelesem w „Fauście” Gounoda. Dyrekcja nowojorskiego teatru uhonorowała go miejscem w Gildii Mistrzów.

Repertuar Wagnerowski to w życiu niemieckiego śpiewaka osobny rozdział. Najważniejszym osiągnięciem w tej dziedzinie jest bez wątpienia rola Wotana w tetralogii „Pierścień Nibelunga” wystawionej w berlińskiej Staatsoper przez Guya Cassiersa pod batutą Daniela Barenboima. Imponująco wygląda dorobek płytowy śpiewaka. Ma on na koncie dwie nagrody Grammy (za udział w nagraniu „Śpiewaków norymberskich” w 1997 r. i „Tannhausera" w 2002 r.) Liczne płyty, na których słychać jego głos sygnowane są przez najbardziej prestiżowe wytwórnie, m.in. Deccę, Teldec, EMI Classics i Deutsche Grammophon.

 

aktualności

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!