Roman Gutek: uczę się obłaskawiać wielkiego zwierza.
W dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej Wrocław” znajdziecie dodatek w całości poświęcony kinu Helios Nowe Horyzonty. Na łamach m.in.: smaki Korei, najświeższe wieści z Ameryki, filmowe zabawy nowohoryzontowe, muzyka w kinie, ważne światowe kino dla seniorów i rozmowa gospodarzem Heliosa Nowe Horyzonty, od trzech tygodni Wrocławianinem, Romanem Gutkiem.
Roman Gutek: „(…) to dopiero początek. Prawdziwe wyzwanie wciąż przed nami. Wystartowaliśmy bez wielkich wydarzeń, z bieżącym repertuarem i ten pierwszy miesiąc pokazał, że na razie mamy dopiero połowę widowni, o którą walczymy.
Ale decyzja zamiany Heliosa w największy arthouse w Polsce nie miała w sobie nic z brawury, towarzyszącej skokom na główkę do pustego basenu. Wiemy już, że w większych salach muszą pojawić się duże, odrobinę bardziej komercyjne tytuły, które pozwolą nam zarobić na prezentacje artystycznych filmów. Wiemy też, że duża część naszej widowni, którą stanowią studenci, pojawia się dopiero teraz, w październiku.
Dlatego na ten miesiąc przygotowaliśmy sporo wydarzeń - festiwali i przeglądów. Właśnie gościmy filmową odsłonę Avant Art Festivalu, 12 października rozpoczną się dwie imprezy - Święto Niemego Kina i Tydzień Filmu Niemieckiego. Zaraz potem pojawi się pierwsza edycja Festiwalu Filmów Koreańskich, Festiwal Pięć Smaków i American Film Festival. (…)
Ale dużo większym zaskoczeniem są dla nas dwa inne edukacyjne cykle - Akademia Polskiego Filmu i Akademia Filmowa - Historia Kina Światowego. Początkowo planowaliśmy zorganizować je w bardziej kameralnej sali i okazało się, że karnety rozeszły się praktycznie w ciągu pól godziny. Przenieśliśmy je więc do dziewiątki, która ma 440 miejsc i dziś już niemal wszystkie są zajęte. To niesamowite - ta publiczność decyduje się na spędzanie co tydzień pięciu godzin w kinie na projekcjach połączonych z wykładami. Co więcej, w tym gronie są osoby, które będą uczestniczyły w obu cyklach zajęć, dzień po dniu. Co pokazuje, jak ogromna jest potrzeba uzupełniania filmowej edukacji. (…)
Uczę się obłaskawiać wielkiego zwierza, jakim jest Helios Nowe Horyzonty. Uczę się tego kina, uczę się miasta, wsłuchuję się w opinie naszych widzów. Chciałbym stworzyć miejsce ważne dla Wrocławia i jego mieszkańców.”