repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Siostra twojej siostry reż. Lynn Shelton
Aktualności

Pełnokrwista fabuła, która wzrusza, bawi i obchodzi

1 wrz

Siostra twojej siostry Lynn Shelton w kinie Helios Nowe Horyzonty.

Siostra twojej siostry w programie kina

 O filmie:

„W filmie Lynn Shelton pogrążony w żałobie neurotyk, nieszczęśliwie zakochana w nim przyjaciółka i jej otwarcie homoseksualna siostra stają się częścią koślawego trójkąta miłosnego. Niespodziewanie dla samych siebie, Jack, Iris i Hannah biorą udział w serii intryg, których komplikacje dostarczają widzom pierwszorzędnej rozrywki.

Shelton potrafi znakomicie wykorzystać wpisaną w swój film kameralną scenerię. Psychologiczny pojedynek prowadzony przez trójkę bohaterów w ciasnym domku na odludziu z każdą chwilą zyskuje na intensywności. Atmosfera filmu zawiera się w dwuznacznych gestach, wymownych spojrzeniach i wydobywanych na wierzch pretensjach. Ze składników charakterystycznych dla depresyjnej psychodramy, Shelton wydobywa jednak ogromny potencjał komiczny. (…)

Ujmująca lekkość, z jaką w Siostrze twojej siostry udaje się podjąć poważną tematykę, pociąga za sobą istotne konsekwencje. Shelton pozostaje jedną z niewielu reżyserek, które autentycznie zasługują na niemiłosiernie nadużywane porównania do Woody'ego Allena. Imię jednej z bohaterek wespół z fabułą odnoszącą się do skomplikowanych relacji uczuciowych budzi skojarzenia zwłaszcza z filmem Hannah i jej siostry. Tak jak arcydzieło Allena, opowieść Shelton stawia intrygujące pytania o granice między miłością a zazdrością, lojalnością a niezależnością, namiętnością, a samokontrolą.”

Piotr Czerkawski, „Dziennik Gazeta Prawna”

„Jack (Mark Duplass) z deszczowego Seattle właśnie stracił brata Toma. Iris (Emily Blunt), była dziewczyna Toma i kumpela Jacka, wysyła tego ostatniego do podmiejskiego domku, należącego do jej rodziny, by tam odpoczął i pomyślał, co dalej z sobą począć, bo neurotyczny Jack nie ma żadnego stałego zajęcia. Iris nie wie, że Jack zastanie w domku Hannah (Rosemarie Dewitt), jej przyrodnią siostrę, zresztą lesbijkę, która akurat przeżywa bolesne zakończenie siedmioletniego związku z inną kobietą. Jack i Hannah spędzają razem noc, mocno zakrapianą alkoholem, a potem niespodziewanie zjawia się tam Iris. Rychło okaże się, że tę trójkę łączy zagmatwany węzeł emocjonalny... Bo to w ogóle film o emocjach.”

Jacek Szczerba, „Gazeta Wyborcza”

„Film Lynn Shelton jest przede wszystkim trochę egzystencjalną, acz bardzo subtelną opowieścią o związkach, współcześnie tworzonych przez coraz bardziej niedojrzałych, niezorganizowanych, zagubionych ludzi, dlatego często niemożliwie skomplikowanych, gorączkowych, przypadkowych. Nieważne, czy chodzi o relację między rodzeństwem, czy związek kobiety i mężczyzny. Reżyserka z Seattle, dzięki cudnej interakcji między trójką aktorów, ze swoich bohaterów wydobyła całkiem soczyste, intensywne emocje. Rozbrajająca, zadziorna słodkość Emily Blunt w tercecie ze słoniową gracją Marka Duplassa w roli Jacka i prostolinijną elegancją Rosemarie DeWitt składa się na szalenie przyjemną, częściowo improwizowaną konfrontację skrywanych pragnień i lęków, nieporozumień, tłumionych uczuć. To także nieźle zagrany koncert wątków komediowych i dramatycznych, z perfekcyjnie zrównoważonymi proporcjami i, co chyba najważniejsze, przewrotną i oryginalną receptą na budowanie relacji międzyludzkich, okazującą się osobliwym antidotum na niespełnienie i samotność. Tam, gdzie wielu film by rozpoczęło, Shelton funduje widzom napisy końcowe, zostawiając nas z przyjemnie naiwną nadzieją, ze akurat temu niedoskonałemu trójkątowi z niezwykłego, niespodziewanego zrządzenia losu uda się wydobyć szczęście i prawdziwy happy end.”

ayya, filmaster.pl

“Pomysł na splecenie losów dwóch sióstr i przyjaciela jednej z nich w węzeł gordyjski jest trochę zbyt skomplikowany, by był wiarygodny. Jego genezy szukać trzeba raczej wśród komedii omyłek niż filmów obyczajowych. Także rozwiązanie tej sytuacji pozornie bez wyjścia zaproponowane w końcówce filmu jest wzięte prędzej z bajki niż z życia, ale nietrudno się w tym świecie zatracić na półtorej godziny i tęsknić za nim po wyjściu z kina.”

Magdalena Malińska, „Zwierciadło”

„Powodzenie takich filmów jak Once, 500 dni miłości, czy Debiutanci pokazało, że mamy dość komedii romantycznych, które są zupełnie oderwane od rzeczywistości, konstruują kliszowe sytuacje, zamiast bazować na codziennym życiu, którego stopień skomplikowania najczęściej przerasta pomysły specjalistów od kina rozrywkowego.

Wszystko zmienia się, kiedy za historie miłosne biorą się reżyserzy niezależni, którzy chcą zachować romans, ale całkowicie zmieniają sposób jego podania. Zamiast harlequinowych produkcyjniaków powstają pełnokrwiste fabuły, które wzruszają, bawią, bolą i obchodzą.

Siostra twojej siostry to lekka i wdzięczna komedia pomyłek o nielekkich sprawach. Bardzo woodyallenowska – z czasów, kiedy jeszcze robił dobre filmy. Swoją konstrukcją przypomina mi też Sen nocy letniej Szekspira – bez magicznego anturażu, ale z podobnym humorem i wdziękiem opowiada o meandrach ludzkich pragnień. Kameralny, subtelny film, który ogląda się tak, jakby podglądało się swoich znajomych. Zabawny, mądry, bezpretensjonalny.”   

Karolina Sulej, natemat.pl

 

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!