repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Legend reż. Brian Helgeland
Aktualności

Tom Hardy razy 2 - "Legend" Briana Helgelanda

8 paź

Od 9 października w Kinie Nowe Horyzonty.

Oparta na faktach opowieść o narodzinach i upadku gangsterskiego imperium braci bliźniaków Rona i Reggie'go Kray, którzy w barwnych latach 60-tych terroryzowali Londyn. W walce o miejsce na szczycie byli zawsze bezlitośni i nierozłączni, ich brutalność przeszła do legendy. Jednak gdy znaleźli się w posiadaniu wielkich pieniędzy i władzy, ich drogi zaczęły się rozchodzić. Pojawiły się odmienne pomysły na prowadzenie "biznesu", a w konsekwencji konflikty, na które ich wrogowie tylko czekali.

Legend w programie kina

"Trzeba film koniecznie zobaczyć z powodu Toma Hardy’ego, który gra obu braci. Bardzo od siebie różnych pod względem urody i charakteru. Niewykluczone, że część widzów nie zauważy, iż to ten sam odtwórca. Hardy, którego zapamiętaliśmy z monodramu filmowego „Locke”, z każdą nową rolą przekonuje, że jest już coraz bliżej światowej czołówki. Będzie się liczył w stawce aktorów nominowanych do przyszłorocznych Oscarów." (Zdzisław Pietrasik, "Polityka")

"Tytułowa legenda to opowieść o bliźniakach Kray - Reggiem i Ronniem, od lat rozbudzająca wyobraźnię londyńczyków. Pierwszy z nich to bezlitosny przywódca "cockney" podziemia, drugi - otwarcie homoseksualny, niestabilny emocjonalnie "brat szefa". Obaj zamieszani w podejrzane interesy, przez co w konsekwencji wzbudzają niezdrowe zainteresowanie, z jednej strony policji, z drugiej - lokalnych opryszków nieszczególnie entuzjastycznie nastawionych do konieczności podziału władzy. Kiedy walka na szczycie trwa w najlepsze, Ronnie, ku niezadowoleniu brata, odsłania swoją bardziej uczuciową stronę, angażując się w związek z młodziutką dziewczyną z sąsiedztwa - Frances (Emily Browning). (...) "Legendę" ogląda się nieźle, a jest to głównie zasługa szczegółowo odwzorowanych realiów historycznych Londynu lat 60., plejady świetnych angielskich aktorów na drugim planie (Christopher Eccleston i Taron Egerton) i jak zawsze fantastycznych zdjęć Dicka Pope'a (przybyłego prosto z planu "Pana Turnera")." (Magdalena Maksimiuk, stopklatka.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!