Grupa młodych Polaków w towarzystwie ekipy filmowej trafia do Puerto Escondido (Ukryty Port), małej miejscowości położonej w Meksyku nad Oceanem Spokojnym, która ze względu na swoje położenie geograficzne jest mekką dla surferów. Poznają tam podobnych sobie wielbicieli surfingu. Pasja i poszukiwanie czystych emocji sprawiły, że wszyscy oni spotkali się w Ukrytym Porcie, miejscu, w którym rytm życia wyznaczają wschody i zachody słońca, kwadry księżyca i ciepły, choć czasami kapryśny klimat. Jak zgodnie podkreślają, film - choć opowiada o surfingu - w rzeczywistości jest hołdem dla wszystkich tych, którzy nie wahają się w pełni oddać swoim pasjom, fascynuje ich życie i drugi człowiek.