Romain Faubert ma 40 lat i jest zdrowy jak ryba. Problem w tym, że nie chce w to uwierzyć. Gorzej – jest przekonany, że jego organizm jest kłębowiskiem bakterii, wirusów i wszelkiego rodzaju chorób. Byłby to jego prywatny kłopot, gdyby nie fakt, że swoją manią rujnuje życie jedynego przyjaciela – doktora Zvenki. Poczciwy medyk codziennie musi wybijać z głowy Romaina kolejne urojone schorzenia, a ich chora relacja wykracza daleko poza lekarski gabinet. Romain potrafi nawiedzić swego lekarza bez uprzedzenia w trakcie zabiegu, podczas rodzinnej uroczystości, czy w domu w środku nocy. W końcu miarka przebiera się, gdy jak zwykle umierający Romain zaczyna okazywać bardzo żywe uczucia siostrze doktora. Zvenka nie podziela poglądu, iż miłość jest lekarstwem na wszystko. Wprowadza więc w życie własny plan wyleczenia hipochondryka.
Jeśli kluczowym kryterium przy ocenie komedii jest jej zdolność do rozbawiania publiczności, „Przychodzi facet do lekarza" zasługuje na jedenaście gwiazdek na dziesięć.
Anna Tatarska, Stopklatka