Laureat głównej nagrody Berlinale 2013. Cornelia właśnie skończyła 60 lat. Osiągnęła sukces zawodowy, ma oddanego, siedzącego pod pantoflem męża oraz wpływowych znajomych wśród bukareszteńskich elit. Jednak życie wcale Cornelii nie cieszy. Ukochany jedynak, jej oczko w głowie, 34-letni Barbu ze wszystkich sił stara się uniezależnić od matki. Wyprowadził się z domu, ma własny samochód i dziewczynę. Kiedy Cornelia dowiaduje się, że syn uczestniczył w tragicznym wypadku, zaczyna walczyć o niego jak lwica. Używa wszystkich wpływów, ustosunkowanych przyjaciół i pieniędzy, by uchronić go przed więzieniem. Marzy, by syn wrócił do domu i znowu stał się jej "małym chłopcem"…
Jest tu wizja korupcji we współczesnej Rumunii, moralnej miałkości rodzących się elit, brak więzów społecznych. Ale jest też portret dojrzałej kobiety - samotnej, choć otoczonej ludźmi i rodziną. "Dla mnie to przede wszystkim film o relacji matki i syna. Reszta jest tylko tłem - mówił reżyser trzymając w ręku Złotego Niedźwiedzia. - Oczywiście, opowiadam o Rumunii. Ale myślę, że dotykamy uniwersalnych problemów".
Krzysztof Kwiatkowski, "Wprost"