Dla bohaterów filmu Buza Luhrmanna taniec jest treścią życia. Choć tańczą dobrze, godzinami trenują przed zawodami organizowanymi przez australijską Federację Tańca Towarzyskiego. On - wytrawny tancerz, niemal pewny faworyt do mistrzowskiego tytułu, ona - niepozorna i cicha. Od starego Hiszpana uczą się wspaniałego paso doble, są niezwyciężeni. Pokonują wszystkie przeszkody, jakie stawiają im organizatorzy i konkurencyjne pary. Scott buntuje się podczas konkursu przeciwko sztywnym regułom narzucanym przez federację, zaczyna tańczyć wedle własnej choreografii.
"Roztańczony buntownik" był jednym z największych przebojów kinowych w Australii pierwszej połowy lat 90. Film zdobył także popularność międzynarodową. I nic dziwnego - ta barwna, tryskająca energią, pełna muzyki i tańca opowieść była pierwszą manifestacją jednego z największych talentów współczesnego musicalu, australijskiego reżysera Buza Luhrmanna. Fabuła "Roztańczonego buntownika" jest nieskomplikowana i przypomina nieco Dirty Dancing, ale filmowi daleko jest do przeciętności. Podobnie jak następne projekty Luhrmanna, postmodernistyczna, uwspółcześniona wersja "Romea i Julii" z Leo di Caprio oraz głośny musical "Moulin Rouge!", "Roztańczony buntownik" to obraz o wyjątkowym rytmie, walorach plastycznych i porywającej energii. Wszystkie trzy filmy złożyły się w cykl, który reżyser nazwał Trylogią Czerwonej Kurtyny (Red Curtain Trilogy). Debiutancki "Roztańczony buntownik" zdobył osiem najważniejszych nagród Australijskiego Instytutu Filmowego, oraz wyróżnienie na festiwalu w Cannes dla najlepszego młodego twórcy, które otworzyło Luhrmannowi drogę do światowej kariery.