Pełna gagów i absurdalnego humoru komedia utrzymana w tonacji Monty Pythona. Chociaż śmiało pogrywa sobie z religijnymi casusami, jest czymś więcej niż prowokacją. To raczej, jak mówi Roman Gutek, film o świecie źle urządzonym. Wszyscy znamy historię Syna Bożego, ale nie wiemy, co dzieje się z jego ojcem ani… siostrą Eą. Belg Jaco Van Dormael znany z takich obrazów, jak Toto bohater, Ósmy dzień czy Mr. Nobody, przybliża historię niebiańskiej pary, która zstąpiła na Ziemię. Mieszkają w Brukseli i mają ze sobą na pieńku. Trudno się dziwić, że Ea buntuje się przeciwko ojcu. Bóg stał się uosobieniem perfidii. Nie dość, że wymyśla coraz bardziej absurdalne prawa komplikujące ludziom życie (przykładowo: jeśli stoisz w jednej z kilku kolejek, te obok zawsze poruszają się szybciej), to jeszcze ze swadą doprowadza do katastrof w środkach transportu. Poświęcone im doniesienia telewizyjne są dla niego świetną rozrywką. Sytuacja zmieni się, kiedy Ea "zhakuje" jego komputer i stanie się sławna wśród śmiertelników jako DeathLeaks (Artur Zaborski, MFF T-Mobile Nowe Horyzonty). Obsada wprost nieprawdopodobna: wybitni Belgowie Yolande Moreau i Benoît Poelvoorde i wielka dama francuskiego kina Catherine Deneuve, jak zawsze w doskonałej formie.