Czasy prohibicji. Do małej purytańskiej górskiej osady w Kolorado dociera w nocy uciekająca przed gangsterami Grace. Ukrywa ją w opuszczonej kopalni Tom, aspirujący filozof i moralista. W ślad za nią zjawiają się prześladowcy. Obiecują Tomowi dużą nagrodę za wydanie Grace, gdyby się zjawiła w wiosce. Tom przekonuje mieszkańców, żeby dali uciekinierce schronienie w zamian za drobne prace. Ci, początkowo nieufni względem kobiety jakoby niepotrzebujący żadnej pomocy, coraz chętniej korzystają z jej usług. Wszyscy wydają się zadowoleni. Idylliczna sytuacja stopniowo się zmienia, zwłaszcza gdy okazuje się, że Grace jest również poszukiwana przez władze. Dogville to pierwsza część „amerykańskiej trylogii” von Triera. Ten niezwykle teatralny film, rozgrywający się w sztucznej scenerii, niemal bez dekoracji, mógłby uchodzić za alegorię stosunków międzyludzkich o uniwersalnej wymowie, gdyby nie upór reżysera, który w licznych wywiadach powtarzał, że jego intencją było zrobienie filmu nie o jakimś abstrakcyjnym miejscu na Ziemi, tylko właśnie o Ameryce.

MG