Wioletta jest po czterdziestce i właśnie przeżywa drugą młodość, spędzając wakacje życia na południu Francji u boku nowego partnera. Jean-René może nie jest typem eleganta, za to charakteryzują go nieprzeciętne poczucie humoru i spontaniczność, które udzielają się nieco sztywnej i pedantycznej Wioletcie. Kłopoty zaczynają się, gdy zakochana para wraca razem do Paryża. Tam następuje brutalne zderzenie z rzeczywistością, a dokładnie z zaborczym, nastoletnim synem Wioletty, który zrobi wszystko, by zniechęcić kochanka matki i pozbyć się go raz na zawsze.
Reżyserka nie wstydzi się bynajmniej wieku i ze swadą opowiada o pokoleniu współczesnych czterdziestolatek, a przy okazji wyśmiewa ich neurozy, lęki, kompleksy, wydumane problemy i nadopiekuńczość względem rozpuszczonych pociech. "Lolo" staje się również satyrą na paryski półświatek bogaczy i artystów. Do występu w autoironicznym epizodzie Delpy udało się namówić zresztą samego Karla Lagerfelda.
Diana Dąbrowska, stopklatka.pl